W Żelaznem pracę idą pełną parą, coraz sprawniej - relacjonował z wsi w województwie dolnośląskim reporter TVN24 Paweł Popkowski. Jedna z jej mieszkanek przyznała, że straciła całe gospodarstwo. - Stan mojego posiadania to wiadro i łopata - mówiła. Rzeka Biała Lądecka sprawiła mieszkańcom ogromne problemy w ostatnich dniach, kiedy w kulminacyjnym momencie "zmieniła się w rwący potok.
Wioska Żelazno jest położona w powiecie kłodzkim (województwo dolnośląskie). Miejsce to odwiedził reporter TVN24 Paweł Popkowski. Relacjonował, że trwa sprzątanie po wielkiej wodzie.
- Pracę w Żelaznym idą pełną parą, coraz sprawniej - mówił reporter, pokazując ciężki sprzęt operujący na jednej z posesji. Zwracał uwagę na samochód znajdujący się na podnośniku. - To jest jeden z zakładów mechanicznych i właśnie w taki sposób ten jeden z samochodów, który nie mógł nigdzie odjechać, właściciel starał się ratować. Pozostałe jego samochody zostały przestawione w bezpieczne miejsce - opowiadał Popkowski.
POWODZIE W POLSCE. RELACJA NA ŻYWO: "Ścieki sanitarne zalewają ulicę". Po powodzi nie działa oczyszczalnia
Reporter dodał, że droga do tej posesji została całkowicie "wymyta" przez przechodzącą wodę, nadmienił, że odległość do koryta rzeki wynosi 150 metrów.
Żelazno. "Gospodarstwa nie ma"
Jedna z mieszkanek wioski przyznała w rozmowie z reporterem, że powódź z 1997 roku to "jedna trzecia tego, co jest obecnie".
- Woda była po okna w domu. Gospodarstwa nie ma, nie mam nic - mówiła reporterowi TVN24. - Stan mojego posiadania to wiadro i łopata - mówiła.
Jak przypomniał Paweł Popkowski, to rzeka Biała Lądecka sprawiła mieszkańcom ogromne problemy w ostatnich dniach, "zamieniając się w rwący potok".
Do wtorku droga krajowa numer 33, przy której leży Żelazno, była zamknięta. Woda podmyła grunt przy jezdni, powodując w niej ogromną wyrwę.
Popkowski pokazywał też "istne pobojowisko" na jednej z posesji. - To wygląda na coś w rodzaju gospodarstwa z roślinami. Masa sprzętu po drugiej stronie, masa błota, szlamu, przeróżnych odpadów, które trzeba będzie sprzątnąć. Takich miejsc jest tutaj więcej - mówił reporter.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24