Wzmacniane wały, wydawane worki z piaskiem - wszystko po to, by we Wrocławiu nie było powtórki z 1997 roku. Kulminacyjna fala ma dotrzeć do miasta w czwartek po południu. - Może dojść do cofki w Bystrzycy, Ślęzy i Oławie. Tam mogą być podtopienia - informuje szef IMGW.
Podczas obrad środowego sztabu kryzysowego we Wrocławiu IMGW poinformowało o obecnej sytuacji we Wrocławiu oraz możliwych zagrożeniach. - Jeśli chodzi o Trestno - tutaj odcinek najbardziej istotny dla Wrocławia - to stan jest bardzo stabilny, wzrosty są dość niewielkie. Wydaje się, że Wrocław jak na ten moment jest bezpieczny. Jeśli chodzi o rzeki, które wpadają w okolice Wrocławia, na ten moment w najgorszym stanie jest Bystrzyca, tutaj dalej jest stan jak najbardziej niepokojący, ale to bardziej ze względu na ten zrzut z Mietkowa – powiedział Robert Czerniawski dyrektor IMGW na środowym zebraniu sztabu kryzysowego we Wrocławiu.
Według najnowszych prognoz kulminacyjna fala do Wrocławia ma dotrzeć w czwartek po południu i ma przepływać przez miasto co najmniej kilka, a nawet kilkanaście godzin. - Kolejne 48 godzin to będą godziny krytyczne, bo wtedy będziemy mieli do czynienia z kulminacją fali powodziowej w Opolu i Wrocławiu - powiedział w środę w "Rozmowie Piaseckiego" Cezary Tomczyk, wiceminister obrony narodowej.
- Kiedy zacznie się jutro przepływ fali kulminacyjnej we Wrocławiu, wtedy może dojść do cofki w Bystrzycy, Ślęży i Oławie i tam mogą być podtopienia. Ten stan powinien schodzić łącznie z cofaniem się fali kulminacyjnej, czyli około soboty powinno być bezpiecznie. Jeśli chodzi o rzekę Widawę, ona jest całkowicie bezpieczna. Mamy sytuację zagrożenia na Bobrze, natomiast to jest sytuacja alarmowa - dodał dyrektor IMGW.
Sutryk: koncentrowaliśmy się na Bystrzycy i jej wrocławskim odcinku
Wrocław szykuje się na przyjęcie wody na Odrze na poziomie 3100 metrów sześciennych na sekundę, choć obecna prognoza mówi o poziomie 2100-2600.
- W ciągu ostatniej doby w szczególności koncentrowaliśmy się na Bystrzycy i jej wrocławskim odcinku. Kilka rodzin mieszkających w tych najniższych odcinkach w rejonach rzeki zostało poinformowanych o tym wyższym stanie Bystrzycy w związku ze zwiększeniem zrzutów do zbiornika w Mietkowie. Wczoraj były znacznie podnoszone wały, które chronią właśnie koryto Bystrzycy. Pojawiła się woda na ul. Głównej na Stabłowicach i to jest akurat woda z rowu melioracyjnego, która nieznacznie przekracza ulice i grawitacyjnie następnie spływa do rzeki Bystrzycy. Tę sytuację monitorujemy – powiedział Jacek Sutryk na posiedzeniu sztabu kryzysowego.
Konkretne działania na wałach podyktowane są planem ochrony przeciwpowodziowej, około 40 procent worków i umocnień ułożonych w 1997 roku nie zadziałało, bo było w niewłaściwym miejscu albo niewłaściwej wysokości. Jak podaje Urząd Miasta Wrocławia, teraz działamy zgodnie z planami nakreślonymi przez geodetów, którzy wyznaczają, gdzie należy poprawić wysokość wałów a gdzie nie trzeba tego robić.
Na osiedlu Marszowice są układane worki z piaskiem, by wzmocnić wały i uchronić mieszkańców tej części wrocławskiej Leśnicy.
- Wały na Marszowicach 1 i Marszowicach 2 zostały podniesione, monitorujemy tę sytuację w nawiązaniu do informacji o możliwych cofkach, gdyby ta podwyższona fala z Bystrzycy miała spotkać tę przeszkodę w postaci wyższych stanów na Odrze. Gdyby do takiej sytuacji doszło, to możliwie o jak najszybszą informację bym prosił, bo ta cofka była naszym największym nieszczęściem w roku 1997. Spokojnie sytuacja wygląda w Odrze od strony Siechnic - tam mamy nowe wały, jak i na kanale Widawa – dodał.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Svitlana Kucherenko