Policjanci z Kamiennej Góry (woj. dolnośląskie) zatrzymali kierowcę, który będąc pod wpływem narkotyków potrącił 61-latka. Mężczyzna zmarł na miejscu. Kierowcy grozi do 8 lat więzienia.
Do tragicznego w skutkach wypadku doszło w niedzielny wieczór w Kamiennej Górze. – Kierujący fiatem punto potrącił idącego mężczyznę. Po zdarzeniu kierowca oddalił się z miejsca wypadku i ukrył się na jednym z pobliskich osiedli. Potrącony 61-latek zmarł na miejscu – relacjonuje asp. Grzegorz Szewczyk z policji w Kamiennej Górze.
Po przyjeździe ratowników i mundurowych sprawca wypadku wrócił. Jak przyznają policjanci w międzyczasie wyrzucił narkotyki, które miał przy sobie. - Okazało się, że kierowca nie tylko posiadał środki odurzające, ale także był pod ich wpływem - dodaje Szewczyk.
Grozi im do 8 lat więzienia
– 23-latek sam zgłosił wypadek. Odjechał, a gdy wrócił przyznał się, że jest sprawcą – mówi Helena Bonda z prokuratury rejonowej w Kamiennej Górze. Kierowca i pasażer czekają na przesłuchanie w policyjnym areszcie.
Śledczy podkreślają, że za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym będąc pod wpływem narkotyków grozi kara od 9 miesięcy do 8 lat więzienia.
Do wypadku doszło na ul. Krzeszowickiej w Kamiennej Górze:
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław | A. Pawlukiewicz