Wrocławski sąd zdecydował, że chory na nieuleczalną chorobę pedofil wróci za kratki. Na wolność wypuszczono go ze względu na stan zdrowia. Mężczyzna podczas przerwy w odbywaniu kary wykorzystał 5-letniego chłopca.
Tomasz Ł., dziś 27-latek, w 2012 roku trafił do więzienia za molestowanie 14-letniego chłopca. Do odsiadki miał, zgodnie z wyrokiem sądu, sześć lat i osiem miesięcy. Zza krat jednak wyszedł. Wszystko przez postępującą nieuleczalną chorobę. - Trzech biegłych, po przebadaniu skazanego i zapoznaniu się z dokumentacją medyczną, stwierdziło że nie może on odbywać kary - wyjaśniał Marek Poteralski, rzecznik Sądu Okręgowego we Wrocławiu.
Chory, ale z siłami do molestowania
Mężczyzna wyszedł na wolność. Zamieszkał w Świdnicy. I zaczął wykorzystywać seksualnie 5-latka z sąsiedztwa. Nie przeszkadzał mu w tym niedowład rąk i nóg. Pedofil wpadł, gdy film, na którym molestuje chłopca, został znaleziony w mieszkaniu innego pedofila. Za kratki jednak nie trafił.
Jak mówili śledczy: badania potwierdziły, że mężczyzna nie ruszy się i nie ucieknie. Z wnioskiem o areszt nie wystąpili. Za to zapytali służbę więziennej, czy dysponuje miejscem, w którym mężczyzna mógłby być osadzony. Odpowiedź? - Taka, że nie ma w ogóle na terenie kraju żadnej jednostki penitencjarnej, nie ma takiego ośrodka leczniczego, który zapewniłby mu właściwą opiekę lekarską - informował Mariusz Pindera z Prokuratury Okręgowej w Świdnicy.
Ma wrócić do zakładu karnego
W piątek sprawą zajął się wrocławski sąd penitencjarny. Na posiedzeniu w przedmiocie odwołania przerwy w wykonywaniu kary pozbawienia wolności zdecydował, że Ł. ma wrócić za kraty. Zgodnie z postanowieniem sądu pedofil ma trafić, w ciągu 48 godzin, do Aresztu Śledczego w Gdańsku. Postanowienie jest nieprawomocne.
- Sprawa przedłużała się, bo Areszt Śledczy w Gdańsku zwlekał z opinią na temat tego, czy może przyjąć Tomasza Ł. do odbywania kary. Po jej uzyskaniu okazało się, że oddział szpitalny przy tamtejszym areszcie jest w stanie podjąć się zarówno leczenia, jak i rehabilitacji - powiedział Tomasz Fedyk z Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu.
Pedofil z billboardu
Przypadek pedofila ze Świdnicy wykorzystano w rządowej kampanii "Sprawiedliwe Sądy". Na jednym z plakatów widnieje informacja: "Sąd w Świdnicy wypuścił na wolność pedofila. Po wyjściu z więzienia mężczyzna skrzywdził kolejne dziecko". Jednak decyzji w tej sprawie nie podejmował nigdy sąd w Świdnicy, a ten we Wrocławiu. Czytaj więcej
Decyzja zapadła przed sądem penitencjarnym we Wrocławiu:
Autor: tam / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: tvn24