Luksusowy samochód został skradziony w Niemczech i trafił na Dolny Śląsk. Tu ukryto go w jednym z garaży. Na ślad auta udało się trafić dzięki czujności i dobremu słuchowi jednego z mieszkańców.
Najpierw policjanci odebrali zgłoszenie o tym, że na terenie Oleśnicy z zamkniętego garażu słychać dźwięk uruchomionego silnika. - Jeden z mieszkańców obawiał się, że ktoś może znajdować się w środku. Dlatego policjanci wspólnie ze strażakami niezwłocznie podjęli interwencję i siłowo otworzyli drzwi garażu - relacjonuje sierż. sztab. Aleksandra Pieprzycka z oleśnickiej policji. Okazało się, że w środku nikogo nie ma. Było za to bmw z odpalonym silnikiem.
Pomagał ukryć auto
Służby zdecydowały, że garaż trzeba przewietrzyć. Rozpoczęły też poszukiwania właściciela samochodu. W systemach policyjnych funkcjonariusze wyczytali: dzień wcześniej auto skradziono na terenie Niemiec. Policjanci zatrzymali 32-letniego właściciela garażu.
- Zebrany w sprawie materiał dowodowy pozwolił na postawienie mężczyźnie zarzutu polegającego na pomocy w ukrywaniu samochodu wartego ponad 200 tysięcy złotych - informuje Pieprzycka.
Dozór policyjny, kaucja i zakaz opuszczania kraju
Za paserstwo podejrzanemu grozi do pięciu lat więzienia. Wobec 32-latka zastosowano środek zapobiegawczy w postaci dozoru policyjnego i poręczenia majątkowego. Co więcej, mężczyźnie zakazano opuszczania kraju. To jednak nie koniec sprawy.
- Dalsze czynności mundurowych będą zmierzały do ustalenia faktycznego sprawcy kradzieży pojazdu oraz zwrócenie kradzionego mienia właścicielowi - podkreśla policjantka.
Skradziony w Niemczech samochód odnaleziony w Oleśnicy:
Autor: tam/gp / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: policja dolnośląska