- Czekamy na falę powodziową - przekazał mieszkańcom burmistrz Oławy, apelując o samoewakuację z okolic rzek. Fala ma mieć nawet 8,80 metrów. Od wtorku szkoły zamienią się w hotele dla ludzi, którzy będą zmuszeni opuścić swoje domy.
W Oławie, położonej w aglomeracji wrocławskiej, obowiązuje alarm powodziowy na rzekach Oława i Odra. Na Odrze poziom wody przekroczył stan alarmowy o około 40 centymetrów
- Na szczęście ta woda nie idzie mocno do góry - przekazał dzisiaj mieszkańcom w transmisji na żywo w mediach społecznościowych burmistrz Oławy Tomasz Frischmann. Dodał, że nie spodziewają się ulewy, kanalizacja deszczowa jest drożna, a wały szczelne, chociaż podmokłe od deszczu. - W nocy zapadła jednak decyzja o przygotowaniu ewakuacji osiedla Zwierzyniec, dolnej części - zaznaczył.
Na stadionie przygotowano punkt zborny, skąd mieszkańcy mają być przewożeni do budynku PKS i szkół, w których z tego powodu we wtorek i w środę będzie zawieszona nauka.
- Prognozy pokazują bowiem bardzo niekorzystne fale powodziowe, sięgające nawet 8,80 metrów. Są to modele matematyczne. My ich nie ignorujemy, przygotowujemy się, że w takiej sytuacji może dojść do najczarniejszego scenariusza - powiedział burmistrz.
Jeśli prognozy się potwierdzą, w Oławie zamknięte zostaną drogi i mosty.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Facebook/ Miasto Oława