Siostry boromeuszki znalazły niemowlę we wrocławskim oknie życia. - Chłopiec był w dobrym stanie. Nazwałyśmy go Bernard - mówi jedna z sióstr. Zawiniątko przekazały lekarzom. Teraz chłopiec czeka na nowych rodziców.
Alarm we wrocławskim oknie życia rozległ się w środę po południu. - O godz. 17:00 siostra Dorota podeszła do nosidełka, w nim leżało dziecko. Nie był to zupełny noworodek, taki, do jakich przywykliśmy. Ten miał już kilkanaście dni - wyjaśnia s. Ewa Jędrzejak, boromeuszka, która jako jedna z pierwszych zobaczyła chłopczyka.
Bernard szuka rodziców
Jak wyjaśnia, niemowlę było w dobrym stanie. Zanim siostry zawiadomiły pogotowie, postanowiły nadać mu imię. - Przy dziecku nie było żadnej informacji o nim. Zatem postanowiłyśmy nazwać go imieniem wczorajszego patrona. Zdecydowałyśmy, że będzie to Bernard - wyjaśnia.
Teraz chłopczyk znajduje się pod troskliwą opieką lekarzy. Dziecko zostanie oficjalnie zarejestrowane, po czym zacznie się procedura szukania mu rodziców zastępczych.
To już ósme dziecko w oknie, którym opiekują się wrocławskie boromeuszki.
Bernarda siostry znalazły w oknie życia przy ul. Rydygiera we Wrocławiu:
Autor: mir / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław