Wciąż nie wiadomo, kiedy ruszy przebudowa placu Społecznego, która ma udrożnić ruch i uwolnić tereny pod inwestycje. Uchwalony dwa lata temu plan miejscowy obowiązuje tylko na papierze. Na realizację jego zapisów miasta nie stać.
- Być może gdyby nie kryzys gospodarczy w 2008 roku, inwestycje byłyby już realizowane - rozkłada ręce Tomasz Ossowicz, dyrektor Biura Rozwoju Wrocławia.
I dodaje: - Takiej inwestycji w Polsce jeszcze nie było. Każdy, kto musi jechać przez centrum, aby dostać się do innej części miasta, w przyszłości będzie miał alternatywę.
Tunel pod rondem
Plan zakłada duże zmiany na 37 hektarach placu Społecznego. Zamiast węzła drogowego z estakadami, ma się pojawić siatka miejskich ulic, przy wjeździe na most Grunwaldzki rondo, a pod nim tunel, który ma ułatwić objazd centrum miasta. Wokół powstać miały budynki mieszkalne i biurowe.
Kierowcy, którzy dziś po minięciu placu wjeżdżają w wąskie ulice centrum miasta, mogliby je ominąć tunelem i ulicą Pułaskiego. Mają oszczędzić kilkanaście minut, które teraz tracą w korkach.
Z kolei ulica Kazimierza Wielkiego ma zostać zwężona do jednego pasa w każdym kierunku. - Chcemy, aby jeździli nią tylko ci, których celem jest dotarcie do samego centrum. Pozostali mają jechać nowym tunelem - tłumaczy Ossowicz. I podkreśla: - Cała koncepcja opiera się na tym założeniu.
Realizacja planu to kwestia kilkunastu lat. By ruszyła z miejsca, trzeba zacząć od przebudowy ulic. Na to jednak miasto nie ma pieniędzy. Sam tunel to koszt około 320 milionów złotych. - Jest za wcześnie, by odpowiedzieć na pytanie, kiedy rozpocznie się budowa. Wszystko zależy od zapotrzebowania inwestycyjnego i koniunktury - twierdzi Ossowicz. - Trwający kryzys nam nie pomaga - dodaje.
"To nic nie da"
Wielu wrocławian krytykuje jednak miejskie plany. Nie podoba im się np. to, że przed urzędem wojewódzkim, zamiast placu mają się znaleźć wjazdy do tunelu.
Zdaniem urbanistki Izabeli Mirenowicz, projekt z tunelem pod rondem wygrał, ponieważ był autorstwa urzędu miejskiego. Według niej ta propozycja jest jedynie rozwiązaniem formalnym, a nie funkcjonalnym. - Poza tym, że ładnie wygląda na papierze, w rzeczywistości nie będzie rozwiązywał żadnego z problemów tego miejsca - twierdzi urbanistka.
- Chodzi o rozładowanie i usprawnienie ruchu pojazdów oraz pieszych. Rondo, które miałoby czekać za planowanym tunelem, ma za zadanie spowalniać ruch, a nie go usprawnić, więc pod ziemią spotkamy się z gigantycznym korkiem - przypuszcza Mirenowicz.
Jej zdaniem, na powierzchni powstanie mały, zupełnie niefunkcjonalny plac, do którego z nikąd się nie wchodzi i donikąd nie dochodzi. - Otoczą go ładne budynki, ale nie będzie tam żadnej wyrazistości - podsumowuje.
Autor: alos/gd/balu/roody/k / Źródło: TVN 24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Urząd Miasta we Wrocławiu