Recepta na brak 700 złotych w kasie? "Napad" na samego siebie. - Pracownik wałbrzyskiego salonu gier zgłosił włamanie, którego tak naprawdę nie było - informuje policja. Teraz może spędzić nawet trzy lata w więzieniu.
- Mężczyzna przeliczał pieniądze przed zamknięciem salonu gier, w którym pracował. Jak się okazało brakowało 700 złotych - relacjonuje Łukasz Dutkowiak z dolnośląskiej policji.
58-latek postanowił więc ukryć "manko" i zadzwonił po funkcjonariuszy.
"Nie wiem, nie widziałem"
- Poinformował, że ktoś napadł na salon gier, w którym pracował. Nie potrafił opisać jak wyglądał napastnik, nie umiał też wskazać żadnego świadka zdarzenia. Tłumaczył się dynamicznym przebiegiem zdarzeń - dodaje Dutkowiak.
Okazało się, że żadnego napadu nie było. Mężczyzna chciał uniknąć odpowiedzialności za braki w kasie, ale odpowie za fałszywe zeznania.
- Za taki czym może spędzić nawet trzy lata w więzieniu - informuje Dutkowiak.
Autor: bieru / Źródło: TVN Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Maciej Wężyk