Stanisław K., mieszkaniec Mysłakowic (woj. dolnośląskie), zniknął bez śladu trzy lata temu. Okazało się, że został zamordowany. Prawdopodobnie zginął podczas rodzinnej awantury. O zabójstwo podejrzany jest jego syn. Mężczyzna przyznał się do zbrodni.
Policja od trzech lat szukała zaginionego mężczyzny. Niedawno - po raz kolejny - funkcjonariusze z Jeleniej Góry pojawili się w jego domu. To wtedy okazało się, że K. wcale nie zaginął.
Pokłócili się
- W trakcie wykonywania czynności zmierzających do ustalenia miejsca pobytu poszukiwanego funkcjonariusze ujawnili, że mogło dojść do jego zabójstwa. Okazało się, że zbrodni mógł dopuścić się jego syn - informuje Tomasz Czułowski z Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze.
W związku z podejrzeniami funkcjonariuszy Andrzej K. został zatrzymany i doprowadzony do prokuratury. Tam usłyszał zarzut zabójstwa. Mężczyzna przyznał się do wszystkiego.
- Pod nadzorem prokuratora przeprowadzone zostały oględziny w miejscu zamieszkania podejrzanego. To właśnie tam miało dojść do zbrodni. Na miejscu przeprowadzono też eksperyment procesowy z udziałem K. - relacjonuje Czułowski. I dodaje, że w trakcie eksperymentu podejrzany wskazał miejsce ukrycia zwłok ojca. Te znajdowały się w pobliżu mieszkania. Do zabójstwa miało dojść w trakcie awantury domowej, jaka wywiązała się między mężczyznami.
W trakcie sekcji zwłok Stanisława K. biegły ujawnił między innymi liczne obrażenia głowy, które prawdopodobnie przyczyniły się do śmierci mężczyzny.
Sąd nie zastosował środków zapobiegawczych
Śledczy zawnioskowali do sądu o zastosowanie wobec Andrzeja K. środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania. Sąd jednak do wniosku się nie przychylił. Nie zastosował ani aresztu, ani żadnych innych środków zapobiegawczych.
- Zdaniem sądu nie zachodzi obawa, że podejrzany będzie utrudniał śledztwo. Poza tym według sądu K. miał działać w ramach przekroczenia granic obrony koniecznej, w związku z awanturą domową - przekazuje prokurator.
Wiadomo, że prokuratura nie zgadza się ze stanowiskiem sądu. Dlatego skierowała zażalenie, domagając się aresztowania mężczyzny.
Andrzejowi K. grozi dożywocie.
Do zbrodni doszło w Mysłakowicach:
Autor: tam / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock