- Jesteśmy chorzy na stare auta, tego się już nie da wyleczyć - śmieją się organizatorzy, którzy miłością do samochodów z minionego wieku w weekend zarażali mieszkańców Karpacza. W niedzielę dobiegł końca kolejny już Międzynarodowy Zlot Pojazdów Zabytkowych.
- Największym staruszkiem jest tu auto pochodzące z 1918 roku - mówi Zbigniew Piwowarek, jeden z organizatorów Międzynarodowego Zlotu Pojazdów Zabytkowych.
Łącznie samochodów z ubiegłego wieku zaprezentowało się na ulicach Karpacza prawie czterdzieści. Wśród nich różne marki, ale wrażenie robiła unikatowa polska Warszawa z pierwszej serii. Właściciele samochodów również dostosowali się do okazji, za kierownice siadając w odpowiednich strojach z epoki.
Samochodowa frajda
- I to naprawdę wszystko dało ludziom frajdę - śmieje się Piwowarek. - Starsi ludzie przychodzili, zaglądali, bo pewnie kiedyś albo chcieli mieć takie auta, albo mieli i nasze pojazdy wywołały wzruszenie. A młodsi? Też chcieli z bliska przyjrzeć się czemuś, czego nigdy na oczy nie widzieli - mówi organizator.
Międzynarodowy Zlot Pojazdów Zabytkowych odbył się w tym roku już po raz dziewiąty. Organizatorzy co rok wybierają inne dolnośląskie miasto, żeby każdy mógł przyjrzeć się motoryzacyjnym skarbom.
Autor: bieru / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wroclaw