Amatorzy grzybobrań mogą porzucić dalekie i żmudne leśne wędrówki. Teraz grzyby można zbierać podczas spacerów po centrum Wrocławia. Na jednym z podwórek wyrosły jadalne czernidlaki kołpakowate - idealnie pod kołpakiem.
Podwórko jakich w stolicy Dolnego Śląska jest wiele. Na pierwszy rzut oka niczym się nie wyróżnia, jest tu chodnik i prowizoryczny parking. Jednak to właśnie tutaj wśród kamieni i opadłych jesiennych liści, pod zaparkowanym samochodem uważny przechodzień zauważy kilkanaście grzybów. Są to czernidlaki kołpakowate.
Miastowe grzyby
- Nie jest to fenomen, czernidlaki występują bardzo często tam gdzie działał kiedyś człowiek. Rosną nawet na wysypiskach śmieci, wszędzie gdzie nawożenie azotowe jest duże - tłumaczy dr Krzysztof Matkowski z Zakładu Fitopatologii i Mykologii Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu.
Czas życia owocnika czernidlaka kołpakowatego to średnio 4-5 dni.
- Do tej wysokości grzyb dorósł w 1-2 dni. Samochód mógł stanąć tu kilka dni temu, może stworzył specyficzny mikroklimat - dodaje Matkowski.
Sympatyczny przysmak
Młode czernidlaki kołpakowate są jadalne, mają bardzo delikatny smak.
- Jednak grzyby czernieją kilka godzin po zbiorze i zamieniają się w maź, podobną do atramentu - mówi Matkowski.
Grzyby można jeść, jeśli od spodu są białe. Gdy pojawia się zaróżowienie - lepiej trzymać się od nich z daleka. Czernidlaki wykorzystywane są też nie tylko przysmakiem - można wykorzystywać je w lecznictwie. Pomagają zwalczyć hemoroidy i cukrzycę.
- Grzyby te nie są groźne dla ludzi, wręcz przeciwnie są bardzo sympatyczne - zaznacza Matkowski.
Autor: Tamara Barriga, bieru
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław