Policjanci w kombinezonach, kilka godzin czekania w aucie. Bo podejrzewali koronawirusa. Są wyniki

Policjanci, w związku z zagrożeniem koronawirusem, byli ubrani w specjalne stroje ochronne
Pacjentka z podejrzeniem koronawirusa: ojciec złośliwie zgłosił, że mam koronawirusa
Źródło: TVN24 Wrocław/ D. Wudniak

Zatrzymana przez policję na stacji benzynowej w Lwówku Śląskim 21-latka nie ma koronawirusa. Kobieta z podejrzeniem zakażenia przez kilka godzin czekała razem ze swoim partnerem na karetkę. W samochodzie.

W czwartek wieczorem dwa policyjne radiowozy zajechały drogę fordowi mondeo, stojącemu na stacji benzynowej w Lwówku Śląskim. Wysiedli z nich funkcjonariusze w białych kombinezonach ochronnych, którzy wcześniej otrzymali zgłoszenie, że w tym pojeździe mogą się znajdować osoby wymagające przebadania na obecność koronawirusa.

Autem jechała 21-latka i jej partner. Kobieta niedawno wróciła z Niemiec. Miała gorączkę, problemy z oddychaniem. Źle się czuła. Została przewieziona do szpitala w Bolesławcu, gdzie trafiła do izolatki.

Infolinia NFZ dotycząca koronawirusa
Infolinia NFZ dotycząca koronawirusa
Źródło: Kancelaria Prezesa Rady Ministrów

Wynik negatywny

W piątek reporterce TVN24 udało się porozmawiać z 21-latką. Według jej relacji, to ojciec poinformował służby o potencjalnym zagrożeniu. Kilka godzin przed zatrzymaniem na stacji mieli minąć się w przychodni, gdzie kobieta - jak twierdzi - była z powodu zapalenia krtani.

- Ojciec złośliwie zgłosił, że mam koronawirusa, chociaż tak naprawdę nie mam nic. Po prostu się mnie uczepił. Nie mamy najlepszych kontaktów - przyznała kobieta.

Razem z partnerem relacjonowali też szczegóły zatrzymania na stacji benzynowej. - Policja nas okrążyła. Nie mogliśmy dalej jechać. To jest trochę złe podejście, oni nagle do nas podjeżdżają. Powiedzieli, że mają informację od anonimowej osoby z podejrzeniem, że my mamy koronawirusa - mówił pan Rafał.

Policjanci, w związku z zagrożeniem koronawirusem, byli ubrani w specjalne stroje ochronne
Policjanci, w związku z zagrożeniem koronawirusem, byli ubrani w specjalne stroje ochronne
Źródło: TVN24

Kilka godzin w samochodzie

Pani Olimpia dodawała, że na tejże stacji czekali pięć i pół godziny na przyjazd karetki. Olga Łukaszewicz z policji w Lwówku Śląskim potwierdziła, że "oczekiwanie trwało kilka godzin", ale nie było to zależne od policjantów.

Kiedy kobieta w końcu trafiła do szpitala, lekarze wykonali jej test na obecność koronawirusa. Jej wyniki, a także dwóch innych izolowanych osób, przyszły w nocy z soboty na niedzielę.

- Wszystkie trzy osoby izolowane w Bolesławcu nie mają koronawirusa. W międzyczasie trafiła do nas jeszcze jedna osoba, która jest obecnie jedyną izolowaną - poinformował dyrektor Szpitala Powiatowego w Bolesławcu Kamil Barczyk.

Jak chronić się przed koronawirusem
Jak chronić się przed koronawirusem
Źródło: PAP/Maria Samczuk

Osiem przypadków w Polsce

Ministerstwo Zdrowia poinformowało w niedzielę o dwóch nowych przypadkach koronawirusa w Polsce. Potwierdzone wyniki dotyczą kobiety z województwa mazowieckiego i mężczyzny ze Śląska. Przebywają oni w szpitalach w Warszawie i Raciborzu.

Jak dotąd na terenie całego kraju wirusa potwierdzono u ośmiu osób.

Czytaj także: