Na terenie aeroklubu w Lubinie (woj. dolnośląskie) w czasie trwającego szkolenia z wysokości około dwóch metrów spadł lekki śmigłowiec Robinson R22. Pilot doznał lekkich obrażeń. Dokładne okoliczności i przyczyny tego zdarzenia będzie wyjaśniać Komisja ds. Badania Wypadków Lotniczych.
Do zdarzenia doszło we wtorek po godzinie 14 na terenie terenie aeroklubu w Lubinie. Podczas trwającego tam szkolenia z wysokości około dwóch metrów spadł lekki śmigłowiec Robinson R22.
Jak informuje dyżurny Państwowej Straży Pożarnej we Wrocławiu, w śmigłowcu był tylko pilot (64 lata). Doznał lekkich obrażeń, sam wyszedł z maszyny. Strażacy pojechali na miejsce, ale ich działania ograniczyły się do zabezpieczenia miejsca zdarzenia.
Stracił panowanie na śmigłowcem
Informacje potwierdza też rzeczniczka policji z Lubina. - 64-letni mężczyzna w trakcie szkolenia stracił panowanie nad śmigłowcem Robinson R22. Był przytomny, wyszedł samodzielnie z maszyny. Uskarżał się jedynie na bóle. Mieszkaniec województwa kujawsko-pomorskiego trafił do szpitala na obserwację - powiedziała aspirant sztabowy Sylwia Serafin z Komendy Powiatowej Policji w Lubinie.
Dodała, że zarówno instruktor, jak i mężczyzna, który się szkolił, byli trzeźwi. Dokładne okoliczności zdarzenia wyjaśnia Komisja ds. Badania Wypadków Lotniczych.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Mapy Google