W środę rano kobieta mieszkająca przy ulicy Gwiezdnej w Legnicy (Dolnośląskie) znalazła w swojej łazience węża wijącego się między kosmetykami. Następnego dnia okazało się, że gad należy do sąsiada mieszkającego kilka pięter wyżej.
Wąż zbożowy o długości ponad 1,5 metra wystraszył mieszkankę bloku. Kobieta zadzwoniła po straż pożarną. Strażacy nie mieli jednak odpowiedniego wyposażenia, dlatego powiadomili legnicką straż miejską.
- Posiadamy specjalny patrol do odłowu psów, ale mamy też doświadczenie w odławianiu innych zwierząt. Funkcjonariusze straży miejskiej pojechali we wskazane miejsce i wśród łazienkowych gadżetów odłowili gada - mówi Jacek Śmigielski, rzecznik Straży Miejskiej w Legnicy.
Ucieczka między piętrami
Zwierzę zostało zabezpieczone w pojemniku i przewiezione do siedziby straży miejskiej. Tam wszyscy głowili się, co z nim dalej zrobić. Na wolność wypuścić nie można, pytani weterynarze też nie potrafili odpowiedzieć na to pytanie. Okazało się, że jeden ze strażaków ma tego typu węże i stwierdził, że jest w stanie zapewnić mu fachową opiekę do czasu odnalezienia właściciela.
Długo na finał historii nie trzeba było czekać. W czwartek rano zgłosił się właściciel, który odebrał gada.
- Tłumaczył, że w środę czyścił terrarium i musiał je pozostawić niedomknięte. Mieszkanie cały czas było zamknięte. Jedyną możliwą drogą ucieczki z czwartego piętra na parter były przewody wentylacyjne, łączące oba mieszkania - przekazuje Śmigielski.
Właściciel węża został ukarany mandatem.
Źródło: Straż Miejska w Legnicy
Źródło zdjęcia głównego: Straż Miejska w Legnicy