Większość zarabia minimalną krajową, zdecydowali się na strajk. Urząd: żądania nierealne do spełnienia

Strajk pracowników MOPS, DPS i żłobków w Legnicy
Strajk sektora opieki socjalnej w Legnicy (28.02.2023)
Źródło: TVN24 Wrocław

Zgodnie z zapowiedzią związków zawodowych w poniedziałek rozpoczął się strajk pracowników legnickich żłobków, Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej i Domu Pomocy Społecznej. Ponad 400 osób domaga się od władz miasta podwyżek - obecnie zdecydowana większość pracuje za minimalną krajową. Magistrat twierdzi, że nie posiada funduszy na wyższe pensje i nazywa żądania "nierealnymi do spełnienia". Padły jednak pierwsze propozycje podwyżek. - Oferta znacząco odbiega od naszych żądań - przekazała przedstawicielka strajkujących.

Spór zbiorowy pomiędzy pracownikami placówek pomocy społecznej a władzami miasta trwa od czerwca 2022 roku. Został on poprzedzony - jak podkreślali pracownicy MOPS w liście otwartym do mieszkańców Legnicy - petycjami, wystąpieniami i protestami, w których "wyrażano obawy dotyczące niedofinansowania sfery pomocy społecznej". Jednak prezydent Tadeusz Krzakowski, jak twierdzą autorzy listu, konsekwentnie odmawiał podjęcia z nimi dialogu.

"Stanęliśmy pod ścianą. Zostaliśmy zmuszeni do podjęcia ostatecznego kroku, jakim jest strajk, który rozpocznie się 27 lutego 2023 roku" - poinformowali w piśmie.

Żądają podwyżek

W legnickich placówkach pomocy społecznej pracuje 435 osób. Jak mówi przedstawicielka Solidarności, ponad 300 pracowników pracuje z wynagrodzeniem równym płacy minimalnej. Pozostali zarabiają "odrobinę" więcej. Jako dowód pracownicy MOPS zamieścili na Facebooku wycinki płacowe już po styczniowej podwyżce.

"Pracownicy socjalni, inspektorzy, psychologowie, wychowawcy, koordynatorzy pieczy zastępczej, opiekunki w żłobku, opiekunowie medyczni w DPS, pielęgniarki oraz wiele innych stanowisk - łączy je jedno płaca minimalna - 3490 złotych brutto" - napisali.

- Oczekujemy zwiększenia wynagrodzeń. 1200 złotych brutto od stycznia 2022 roku oraz o kolejne 400 złotych brutto od 2023 roku. Zapraszaliśmy prezydenta na spotkania, proponowaliśmy daleko idące ustępstwa, które został zignorowane. W trakcie mediacji przedstawiciele urzędu miasta nie przedstawili żadnej propozycji. Bierna postawa prezydenta doprowadziła do tego, że w tej chwili nie funkcjonuje żadna placówka pomocy społecznej w Legnicy - mówi Aneta Mazur, przedstawicielka związków zawodowych.

Praca całego sektora została sparaliżowana

Realia od poniedziałkowego poranku w Legnicy wyglądają następująco: zamknięte wszystkie miejskie żłobki, zamknięte schronisko dla bezdomnych, nieczynny klub seniora, zamknięte wszystkie oddziały MOPS. Wstrzymano wypłaty zasiłków. Podopiecznych nie odwiedzą opiekunowie socjalni. Oba domy opieki społecznej i Dom Samotnej Matki sprawują opiekę nad podopiecznymi w bardzo ograniczonym zakresie. Pracownicy wystosowali prośbę do bliskich pacjentów, aby na czas strajku zabrać ich do domu albo pomagać na miejscu w pielęgnacji czy karmieniu. Można powiedzieć, że praca całego sektora została sparaliżowana.

Strajk pracowników MOPS, DPS i żłobków w Legnicy
Strajk pracowników MOPS, DPS i żłobków w Legnicy
Źródło: TVN24 Wrocław

Co na to legnicki magistrat? Rzecznik prezydenta niezmiennie powtarza, że żądania pracowników placówek socjalnych są nierealne do spełnienia. Kwoty przewyższają możliwości urzędu - słyszymy.

- Były prowadzone rozmowy z dyrekcją DPS-u i MOPS-u. One niestety zakończyły się fiaskiem. No i w tej chwili mamy ten strajk. Oczywiście dalej urząd miasta liczy na to, że związki zawodowe również zaproponują i wypracują jakiś kompromis, który będzie do zaakceptowania również i dla budżetu miasta - mówi Piotr Seifert, rzecznik prasowy prezydenta Legnicy.

Pierwsze propozycje podwyżek. "Oferta znacząco odbiega od naszych żądań"

W poniedziałek pracownicy MOPS, żłobków i DPS protestowali przed urzędem miasta, a następnie pojawili się na sesji rady miejskiej, chcąc usłyszeć konkrety dotyczące ich sytuacji. Prezydent Legnicy nie przedstawił żadnego nowego stanowiska. Strajk - według zapowiedzi jego uczestników - jest bezterminowy.

We wtorek strajkujący pracownicy otrzymali pierwsze propozycje podwyżek. Przewodnicząca międzyzakładowego komitetu strajkowego i szefowa Komisji Międzyzakładowej NSZZ "Solidarność" w MOPS i DPS Aneta Mazur przekazała, że rano doszło do spotkania strajkujących z dyrektorami MOPS i DPS oraz przedstawicielami urzędu miasta.

- Otrzymaliśmy propozycje podwyżek. Jednak ta oferta znacząco odbiega od naszych żądań płacowych sformułowanych w ramach strajku. Ostateczną odpowiedź damy po godzinie 15 we wtorek - powiedziała Mazur.

TVN24
Dowiedz się więcej:

TVN24

Czytaj także: