42-latka podejrzana o psychiczne i fizyczne znęcanie się nad swoim dziewięciomiesięcznym synem została, decyzją Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu, zwolniona z aresztu. To efekt zażalenia obrońcy kobiety. Za kratami, na kolejne trzy miesiące, pozostanie natomiast partner kobiety podejrzany o zabójstwo małego Szymona.
Szymon zmarł na początku grudnia 2020 roku w Legnicy. Na główce chłopca znajdowały się obrażenia, dlatego śledczy nie mieli wątpliwości, że do śmierci dziecka nie doszło w sposób naturalny. Sekcja dziecka wykazała, że przyczyną śmierci był cios zadany w główkę. Jak przekazywała Lidia Tkaczyszyn z Prokuratury Okręgowej w Legnicy, chłopiec miał też inne - zadane wcześniej - obrażenia, które jednak nie były przyczyną zgonu. OGLĄDAJ TELEWIZJĘ NA ŻYWO W TVN24 GO >>>
On podejrzany o zabójstwo, ona o znęcanie się nad niemowlęciem
Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie zabójstwa dziecka. A w sprawie zatrzymano rodziców chłopca: 46-latka i jego 42-letnią partnerkę. Mężczyzna usłyszał zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem i z motywacji zasługującej na szczególne potępienie. - Podejrzany w celu uspokojenia dziecka zadał mu kilkanaście ciosów ręką oraz narzędziem. Uderzał w różne części ciała, w tym w główkę, powodując obrażania czaszkowo-mózgowe, a w konsekwencji zgon - mówiła Lidia Tkaczyszyn z Prokuratury Okręgowej w Legnicy. 46-latek przyznał się do zarzucanych mu czynów.
Matka Szymona usłyszała z kolei zarzut fizycznego i psychicznego znęcania się nad synem, a także narażenia dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia.
Sąd apelacyjny: ojciec zostaje w areszcie, matka wychodzi na wolność
Prokuratorzy zawnioskowali do sądu o zastosowanie wobec rodziców Szymona środków zapobiegawczych w postaci trzymiesięcznych aresztów. A sąd do wniosku się przychylił. W marcu areszt tymczasowy dobiegał końca, dlatego śledczy wystąpili do sądu z wnioskiem o jego przedłużenie. Sąd Okręgowy w Legnicy zdecydował, że rodzice chłopca powinny pozostać za kratami. Jednak ich obrońcy na taką decyzję złożyli zażalenie. To rozpatrywał Sąd Apelacyjny we Wrocławiu. I o ile nie miał wątpliwości, że 46-latek powinien być wciąż tymczasowo aresztowany, to w przypadku matki Szymona podjął inną decyzję niż sąd pierwszej instancji. - Sąd apelacyjny uchylił środek zapobiegawczy, wobec matki chłopca, w postaci tymczasowego aresztowania na okres trzech miesięcy i zmienił go na dozór policji, konieczność zawiadomienia o zamiarze wyjazdu i terminie powrotu, a także zakaz kontaktowania się ze świadkami w sprawie - przekazuje Małgorzata Lamparska z Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu. Skąd taka decyzja? Jak mówi Lamparska, sąd uznał, że na tym etapie postępowania nie został wykazany wysoki stopień uprawdopodobnienia sprawstwa matki zmarłego chłopca.
Para miała ograniczoną władzę rodzicielską
Wiadomo, że matka chłopca jest uzależniona od alkoholu. Ma też siedmioro innych dzieci, ale została pozbawiona władzy rodzicielskiej. Szymon był jej pierwszym dzieckiem z 46-letnim partnerem. - Sąd Rejonowy w Legnicy z urzędu prowadził postępowanie o ograniczenie władzy rodzicielskiej nad dziewięciomiesięcznym dzieckiem. W październiku sąd ograniczył we władzy rodzicielskiej matkę w ten sposób, że ustanowił nadzór kuratora, a ojca ograniczył do ogólnego wglądu w wychowanie dzieci - informowała w grudniu prokurator Tkaczyszyn. Ojciec Szymona działał w warunkach recydywy. Był wcześniej karany za ciężkie uszkodzenie ciała ze skutkiem śmiertelnym. Wówczas sąd wymierzył mu wyrok 12 lat więzienia. Za zabójstwo grozi dożywocie.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: policja Legnica