Na rok więzienia sąd w Legnicy skazał 32-latka, który w grudniu 2015 roku zaatakował policjantów japońskimi mieczami. Przyjechali wtedy na prośbę jego konkubiny. Kobieta zgłaszała, że mężczyzna się awanturuje.
W środę przed Sądem Rejonowym w Legnicy zapadł wyrok skazujący Grzegorza Z. na rok pozbawienia wolności za czynną napaść na funkcjonariuszy. Mężczyzna może się jeszcze odwołać.
32-latek usłyszał zarzuty pod koniec zeszłego roku, tuż po wydarzeniach w jego domu. 14 grudnia 2015 roku jego konkubina poprosiła mundurowych o interwencję.
- Tego dnia mężczyzna dowiedział się, że nie dostanie pracy w miejscu, gdzie wcześniej odbywał staż. Swój zły nastrój poprawiał alkoholem. Po powrocie do domu był agresywny i pobudzony. Konkubina chciała, aby policja zabrała go do izby wytrzeźwień - informuje Liliana Łukasiewicz, rzecznik legnickiej prokuratury.
Wymachiwał mieczami, padły strzały
Prokuratura ustaliła, że już przed przyjazdem mundurowych Grzegorz Z. przygotował sobie dwa japońskie miecze. Czekał na nich z bronią w ręku. - Oskarżony wyszedł na klatkę schodową i zaczął w kierunku policjantów machać mieczami o długości 32 i 49 centymetrów. Jednocześnie wulgarnie groził policjantom pozbawieniem życia - opisuje Łukasiewicz.
Funkcjonariusz, na którym skupiły się ataki skazanego, bezskutecznie próbował uspokoić 32-latka. Dlatego dwukrotnie strzelił w jego kierunku. - Najpierw ostrzegawczo w ścianę, a gdy ostrzeżenie nie wpłynęło na zmianę zachowania, w lewe udo. Mimo to mężczyzna nadal atakował - mówi.
Policjanci zatrzymali go dopiero wtedy, gdy na klatce zgasło światło. - Rana uda nie zagrażała jego życiu. W szpitalu okazało się, że Grzegorz Z. miał 2,6 promila alkoholu we krwi - dodaje Łukasiewicz.
Nie pierwszy wybuch agresji
Mężczyzna po wyjściu ze szpitala przyznał się do winy. Okazało się, że 32-latek był już znany wymiarowi sprawiedliwości. Wcześniej ranił konkubinę nożem kuchennym, przyznał się wtedy do winy i dobrowolnie poddał się karze.
Autor: mir / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu