Wokół oczu miał otwarte rany. Krew zalewała mu pysk. Ropiejące rozejścia miał również na łapach i na boku. Dino wymagał natychmiastowej pomocy. Już został odebrany właścicielowi.
Inspektorzy opolskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami dostali anonimowe zgłoszenie o skrajnie zaniedbanym psie przebywającym na posesji jednej z firm w miejscowości Kały pod Opolem. W asyście policji weszli na teren firmy. Widok, jaki zastali, był wstrząsający.
- Skrajnie zaniedbany owczarek niemiecki miał dużo otwartych ran na ciele. Tam na miejscu był jeszcze jeden zdrowy owczarek, który zdominował tego chorego. Rozmawiałam z właścicielem na temat tego psa. Twierdził, że go leczył, ale to zweryfikowaliśmy. Nigdy nie zostały mu wykonane podstawowe badania, tylko podawano mu sterydy. Tak nie można wyleczyć tego typu ran. Na koniec właściciel stwierdził, że jak tym razem nie uda się mu go wyleczyć, trzeba będzie go uśpić. Powiedział też, że już zamówił nowego psa, który ma zastąpić Dino - relacjonuje Aleksandra Czechowska z TOZ Opole.
Krew ciekła po pysku
Dino wymagał natychmiastowej interwencji weterynarza. Inspektorzy odebrali go właścicielowi i przewieźli do kliniki w Opolu. Tam trafił w ręce lekarza Stanisława Firlika.
- Krew ciekła po oczach psa, wzdłuż nosa. Jakby został czymś uderzony. Okazało się, że to było rozejście się skóry nad i pod oczami. Takie same rozejścia były na boku ciała, na udzie, a także w okolicach narażonych na urazy: łokieć i staw skokowy - wymienia dr Firlik.
Jak dodaje weterynarz, Dino cierpi na głębokie ropne zapalenie skóry, najczęściej powodowane przez zakażenia. Owczarkowi pobrano wymazy i krew do badań, aby upewnić się, co mogło być powodem tak poważnych otwartych ran.
Ze względu na obrzęki wokół oczu, pies może mieć problemy z widzeniem. Jednak jak mówi lekarz, sama powierzchnia oka nie miała zmian.
Policja przyjęła zgłoszenie
Na razie pies będzie pod opieką inspektorki TOZ i doktora Firlika. Później trzeba będzie poszukać dla niego domu. Swoje do wykonania ma również policja.
- Przyjęliśmy zawiadomienie o znęcaniu się nad zwierzęciem. Będziemy sprawdzać, czy właściciel przyczynił się do tych zaniedbań. W tej chwili przebywa on za granicą, więc ten kontakt jest utrudniony. Jak wróci do kraju, będziemy prowadzić z nim czynności - mówi Karol Brandys z zespołu prasowego opolskiej policji.
Za znęcanie się nad zwierzętami grozi kara do dwóch lat więzienia.
Pies został odebrany z posesji w miejscowości Kały:
Autor: ib/gp / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TOZ Opole