U pacjenta oddziału chirurgicznego jednego z wrocławskich szpitali podejrzewano zakażenie koronawirusem. Działanie oddziału zawieszono, personel medyczny poddano kwarantannie, a od mężczyzny pobrano próbki do badań. Zanim nadszedł wynik, 65-letni pacjent zmarł. Okazało się, że nie chorował na COVID-19. Ujemny wynik testu oznacza, że oddział wraca do pracy.
KORONAWIRUS W POLSCE. RAPORT TVN24.PL Decyzję o zawieszeniu działania oddziału Chirurgii Ogólnej i Naczyniowej Dolnośląskiego Szpitala Specjalistycznego im. T. Marciniaka we Wrocławiu podjęto w poniedziałek. Wszystko ze względu na podejrzenie zakażenia koronawirusem u 65-letniego pacjenta.
Miał objawy, zrobiono mu test. Zanim nadszedł wynik, zmarł
Jak informował Michał Nowakowski, rzecznik dolnośląskiego urzędu marszałkowskiego, mężczyzna znajdował się w stanie ciężkim i miał nasilone objawy typowe dla choroby COVID-19. Od chorego pobrano próbki do badań. Jednak w poniedziałek wieczorem, zanim jeszcze uzyskano wynik, mężczyzna zmarł. Na zawieszonym oddziale chirurgicznym przebywało kilkunastu pacjentów. Kwarantanną objęto też około 30 osób z personelu szpitalnego. Placówka - poza wyłączonym z funkcjonowania oddziałem chirurgicznym - działała normalnie. "KORONAWIRUS. RAPORT". EKSPERCI ODPOWIADAJĄ W TVN24 NA WASZE PYTANIA
Wynik ujemny, kwarantanna zakończona
We wtorek wieczorem okazało się, że wynik testu na obecność koronawirusa u 65-letniego, zmarłego już pacjenta, był ujemny. - Przeprowadzone badanie nie potwierdziło zakażenia koronawirusem - przekazał Nowakowski. I dodał: - Przywracamy zatem funkcjonowanie oddziału Chirurgii Ogólnej i Naczyniowej, a 30 osób z personelu medycznego wraca do pracy.
Źródło: PAP, TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wroclaw