Saperzy z Bolesławca i nurkowie-minerzy ze Świnoujścia usuwają pociski artyleryjskie z ruin dawnej poniemieckiej cegielni na Dolnym Śląsku. Z niewielkiego akwenu wydobyli już kilkadziesiąt niewybuchów. A to dopiero początek.
Patrol rozminowania z Bolesławca dostał zgłoszenie o niewybuchach na brzegu zalanego wyrobiska gliny niedaleko Lwówka Śląskiego. Po przyjeździe na miejsce i sprawdzeniu brzegów saperzy znaleźli na nich trzy pociski z okresu II wojny światowej. Kolejny pocisk znajdował się w wodzie. Zgodnie z procedurami konieczne było wezwanie nurków-minerów.
W środę przyjechała ekipa z 12. Dywizjonu Trałowców 8. Flotylli Obrony Wybrzeża ze Świnoujścia. Sześciu nurków zeszło pod wodę, gdzie znaleźli znacznie więcej niewybuchów.
- Na tę chwilę mamy zlokalizowanych około 60 obiektów - mówił koło południa dowódca minerów starszy bosman Michał Jodłoski.
Działania jeszcze trwają
Nurkowie szukają niewybuchów za pomocą precyzyjnych wykrywaczy metali. Przeszukują dno wyrobiska, którego głębokość dochodzi do 4 metrów.
Działania utrudnia rzęsa wodna, która unosi się na powierzchni wody i blokuje dostęp światła.
Na razie saperom trudno oszacować, ile niewybuchów może być w wyrobisku. Poszukiwania potrwają prawdopodobnie do piątku. Wtedy patrol rozminowania przejmie niewybuchy od nurków, przetransportuje na poligon i tam przeprowadzi detonację.
Co ciekawe, oprócz militariów nurkowie znajdują też w stawie sporo śmieci, na przykład stare opony. Przy okazji wydobywają je na powierzchnię i przekazują do utylizacji.
Działania saperów prowadzone są niedaleko Lwówka Śląskiego:
Autor: ib\kwoj / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław