Mieszkaniec Kamieńca Ząbkowickiego (Dolnośląskie) w trakcie porządkowania piwnicy po poprzednich lokatorach znalazł zamknięty pakunek. W środku odkrył - jak się okazało po późniejszych badaniach - szczątki noworodka. Według wstępnych ustaleń śledczych ciało mogło przeleżeć w ten sposób nawet kilkanaście miesięcy. Prokuratura wszczęła śledztwo i szuka matki.
W środę 21 lipca, późnym wieczorem, mieszkaniec Kamieńca Ząbkowickiego w trakcie porządkowania piwnicy po poprzednich lokatorach, w stercie rzeczy znalazł czerwoną, materiałową torbę, a w niej zamkniętą, skórzaną walizkę. Pakunek zaintrygował mężczyznę. W walizce odkrył reklamówkę, a w niej dwa związane worki na śmieci, jeden w drugim. W samym środku były szczątki w znacznym rozkładzie.
Prokuratura: to kości pochodzenia ludzkiego
Początkowo policja oszczędnie informowała o znalezisku. Na podstawie wstępnych oględzin na miejscu zdarzenia trudno było określić nawet, czy były to szczątki ludzkie. Na miejscu pracowała grupa dochodzeniowo-śledcza pod nadzorem prokuratora, a także lekarz patolog. Szczątki przekazano do Zakładu Medycyny Sądowej we Wrocławiu. W poniedziałek biegli dokonali oględzin. Stwierdzili, że są to kości noworodka.
- Na podstawie tych czynności potwierdzili, że są to kości pochodzenia ludzkiego, zaś długość ich wskazuje, iż była to ciąża donoszona. Na obecnym etapie nie można ustalić, czy dziecko urodziło się żywe, nie wiadomo, czy w ogóle będzie możliwość ustalenia tej okoliczności. Wstępne oględziny nie wykazały obrażeń. Pobrano materiał do badań toksykologicznych, jak również badań DNA w celu ustalenia płci dziecka i profilu do badań porównawczych celem ewentualnego ustalenia matki dziecka - wyjaśnia Maciej Kroczak, naczelnik wydziału śledczego Prokuratury Okręgowej w Świdnicy.
Matka poszukiwana
Prokuratura wszczęła postępowanie w kierunku art. 149 Kodeksu karnego, który mówi, że "matka, która zabija dziecko w okresie porodu pod wpływem jego przebiegu, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5". Według wstępnie przyjętej przez śledczych wersji matka urodziła dziecko i mogła je zabić pod wpływem szoku. Ciało noworodka następnie zawinęła w worki. Prokuratura wytypowała nawet osoby, które potencjalnie mogły za to odpowiadać.
- Chodzi o osoby, które wcześniej tam zamieszkiwały i wyprowadziły się stamtąd w marcu. Szczególnie jedna z tych osób. Za jej zgodą została przebadana ginekologicznie. Badania te wykluczyły jednak, aby przechodziła akcję porodową. Funkcjonariusze policji będą szukali innych osób, które mieszkały bądź często przebywały w tym budynku - zaznacza prokurator Kroczak.
Na razie nie wiadomo, jak długo szczątki leżały zawinięte w piwnicy. Biegli oszacowali, że mogło być to około kilkunastu miesięcy. W trakcie oględzin ujawniono ślady grzybów, pleśni, a także larwy organizmów żywych, które również zostaną przebadane, aby dookreślić czas, kiedy dziecko zmarło.
Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock