Mieczysław K. przez 8 miesięcy będzie musiał wykonywać prace społeczne, przez 5 lat nie może posiadać zwierząt i musi pokryć koszty sądowe - to wyrok sądu w Strzelinie (woj. dolnośląskie). Mężczyzna skatował psa deską nabitą gwoździami. - Wył i dlatego oberwał - mówił przed sądem. Wyrokiem oburzeni są obrońcy praw zwierząt.
W sierpniu ubiegłego roku pani Joanna ze Strzelińskiego Forum dla Zwierząt dostała informację o pobitym psie w Pławnej koło Strzelina. To co zobaczyła zszokowało ją.
- Miał obrzęk na połowie głowy i szyi, spuchniętą krtań, a przez to nie mógł oddychać. Jego piszczenie i skomlenie słyszeli sąsiedzi - relacjonowała kilka miesięcy później Joanna Waś. Niedaleko budy leżała deska z gwoździami, na której znajdowały się resztki psiej sierści.
Weterynarze w opisie badania napisali: na podstawie obrażeń możemy stwierdzić, że pies został wielokrotnie uderzony tępym narzędziem lub kopany. Pies był zaniedbany, brudny, zakołtuniony i zapchlony. Wniosek był jeden: do takiego stanu miał go doprowadzić właściciel.
Archiwalny materiał o pobitym Fuksie:
"Kara powinna być adekwatna do czynu"
47-letni K. przyznał się do winy. - Okrucieństwo i wina oskarżonego są bezsprzeczne. Kara powinna być adekwatna do czynu, jakiego się dopuścił - mówiła mecenas Anna Chrobot, pełnomocnik stowarzyszenia Ekostraż, oskarżyciela posiłkowego. Obrońcy praw zwierząt chcieli dla mężczyzny najwyższego z możliwych wyroków, czyli 3 lat więzienia.
Jak pisze "Gazeta Wyborcza" we wtorek Sąd Rejonowy w Strzelinie skazał Mieczysława K. na karę ośmiu miesięcy ograniczenia wolności. K. będzie wykonywał 30 godzin prac społecznych miesięcznie. Sąd nałożył też na mężczyznę zakaz posiadania zwierząt na okres pięciu lat i zobowiązał go do pokrycia kosztów sądowych. Uznano go za chwilowo niepoczytalnego.
Obrońcy zwierząt: to jasny sygnał, że nie warto takich przypadków zgłaszać
"Fuks umarłby, gdyby nie otrzymał pomocy na czas, ale przeżył więc kara może być niższa. Użycia deski z gwoździami nie udowodniono i stąd też złagodzenie kary" - napisała Waś na Facebooku. Jej zdaniem "wyrok to jakaś kpina". Co więcej, decyzja sądu to "jasny sygnał, że nie warto zgłaszać takiego bestialstwa".
Fuks ma już nowy dom. - To prawdziwy towarzysz. Nie opuszcza mnie na krok, wszędzie chce ze mną iść. To taki mały wariat - cieszy się pan Jakub, obecny właściciel czworonoga.
Wyrok zapadł w Sądzie Rejonowym w Strzelinie:
Autor: tam/gp / Źródło: Gazeta Wyborcza Wrocław, TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Strzelińskie FORUM dla Zwierząt