Najpierw usłyszałem szum i zobaczyłem leżącą na drodze cysternę, a potem były wybuchy - opowiadał mieszkaniec Szczepankowic (woj. dolnośląskie). To właśnie tam cysterna przewożąca łatwopalną substancję przewróciła się na jezdnię i zaczęła płonąć.
Do wypadku doszło po godzinie 13 w miejscowości Szczepankowice, na drodze wojewódzkiej nr 346.
- Na łuku drogi przewróciła się cysterna przewożąca materiał łatwopalny. Nastąpił zapłon - relacjonował mł. bryg. Mariusz Piasecki z wrocławskiej straży pożarnej.
Do zdarzenia doszło w centrum miejscowości. Po przyjeździe na miejsce ratownicy zarządzili ewakuację z zabudowań w promieniu 300 metrów od leżącej cysterny. Jak tłumaczą, taki krok podjęto dlatego, że pożar był "znaczący i przede wszystkim niebezpieczny".
- Najpierw usłyszałem szum, zobaczyłem leżącą na drodze cysternę. Później usłyszałem wybuchy. Ogień sięgał 10 metrów - opowiadał jeden ze świadków zdarzenia.
W środku 10 tys. litrów łatwopalnej substancji
- Cysterna była ciągnięta przez ciągnik. Ten był całkowicie objęty pożarem. Tak samo pierwsza komora cysterny w której składowano 10 tys. litrów substancji służącej do produkcji biopaliw na bazie acetonu - mówił Piasecki. Gdy strażacy ugasili pożar, rozpoczęli walkę z wyciekiem z drugiego zbiornika. Służby musiały przepompować substancję. Ale - jak zapewniali w rozmowie z reporterką TVN24 - wszystko jest pod kontrolą.
Kierowcy cysterny nic się nie stało. Z płonącego pojazdu wyszedł o własnych siłach.
Do zdarzenia doszło w Szczepankowicach:
Autor: tam/gp / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: archiwum prywatne/TVN 24 Wrocław