Sterroryzować taksówkarza, wrzucić do bagażnika, przywiązać do drzewa w lesie i spokojnie odjechać jego samochodem - taki był plan bandytów. Wszystko "wysypało się" na finiszu. Złodzieje wybrali złe drzewo, z dziuplą pełną szerszeni. W trakcie przywiązywania taksówkarza owady zaatakowały i mężczyźni uciekli. Pokąsany taksówkarz trafił do szpitala, a napastnicy do aresztu.
Najpierw zamówili kurs taksówką. Chcieli jechać z Dzierżoniowa do Wałbrzycha. Gdy przejeżdżali przez Walim, jeden z mężczyzn przyłożył nóż do szyi 57-letniego taksówkarza. Kazał mu się zatrzymać i zażądał wydania pieniędzy. - Przerażony kierowca spełnił żądania napastników, którzy związali go i wrzucili do bagażnika. Jeden z mężczyzn usiadł za kierownicą taksówki. Gdy przejeżdżali przez las postanowili przywiązać taksówkarza do drzewa - relacjonuje nadkom. Magdalena Korościk z wałbrzyskiej policji.
Przepędziły ich szerszenie
Napastnicy nie wiedzieli, że w dziupli drzewa, które wybrali, zagnieździły się szerszenie. Owady niemal natychmiast zaatakowały. - 20- i 19-latek przestraszeni w popłochu uciekli do samochodu i odjechali. Swoją ofiarę pozostawili w lesie. Taksówkarz przez kilkadziesiąt minut błąkał się po okolicy, około godziny 7 rano dotarł do najbliższych zabudowań. Stamtąd wezwał pomoc - mówi Korościk.
57-latek pogryziony przez szerszenie trafił do szpitala. A policjanci rozpoczęli poszukiwania sprawców napadu. Zatrzymano 20-letniego mieszkańca Pieszyc i 19-letniego mieszkańca Wielbarka. Zostali tymczasowo aresztowani. W areszcie mają spędzić najbliższe 3 miesiące. Grozi im do 15 lat więzienia.
Do zdarzenia doszło na wysokości Walimia:
Autor: tam/ec / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: KMP Wałbrzych