Finał akcji był dość nietypowy - mówią policjanci z Jawora (woj. dolnośląskie) o wyniku poszukiwań 88-latki. Jej zaginięcie zgłosił zaniepokojony mąż. Okazało się, że kobieta zasnęła w kościele, który po mszy został zamknięty.
- W czwartkowy wieczór do dyżurnego policji zadzwonił zdenerwowany starszy mężczyzna. Poinformował, że jego żona powinna wrócić do domu kilka godzin wcześniej. Mówił też, że nie wie co się dzieje z kobietą - relacjonuje podkom. Kordian Mazuryk z policji Jaworze.
"Była zmęczona i przestraszona"
Mundurowi ruszyli na poszukiwania seniorki. Patrolowali ulice miasta i sprawdzali miejsca w których kobieta mogła się znajdować. Po kilkudziesięciu minutach kobieta odnalazła się. - Finał akcji był dość nietypowy. 88-latka była w zamkniętym kościele. Z budynku nie mogła się wydostać - informuje funkcjonariusz.
Okazało się, że po wieczornej mszy zasnęła w jednej z kościelnych ław. Nikt z wychodzących ze świątyni nie zauważył siedzącej tam 88-latki. Kiedy kobieta się obudziła, zorientowała się, że została "uwięziona" w kościele. Z opresji wybawili ją dopiero policjanci. - Pani była zmęczona i przestraszona całą sytuacją, ale cała i zdrowa została przewieziona do domu - mówi Mazuryk.
Kobieta "zaginęła" w Jaworze:
Autor: tam//ec / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock