Setki milionów złotych zebranych, tysiące uratowanych dzieci. Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy gra po raz 25. Dlaczego pomagamy? Dlaczego warto pomagać? I co wspólnego ma orgazm z dobroczynnością? Odpowiadają eksperci.
1. Bo nakręcamy koniunkturę
- Warto pomagać dlatego, że pieniądze zgromadzone w ramach tej akcji zostaną przekazane na zakup sprzętu, czyli na inwestycje, a te są solą gospodarki – przekonuje prof. Marian Noga, ekonomista z Wyższej Szkoły Bankowej we Wrocławiu.
I podkreśla, że inwestycje poczynione w ramach WOŚP uruchamiają szereg innych działań. - Zwiększają zatrudnienie, a w konsekwencji nawet PKB. Pomaganie WOŚP to innymi słowy nakręcanie koniunktury gospodarczej – nie ma wątpliwości profesor.
To nie koniec, bo darowiznę można także odliczyć sobie od podatku.
- Polska służba zdrowia jest niewydolna. Sama sobie nie poradzi i dlatego pomoc ze strony WOŚP jest nieoceniona: pomaga szpitalom i zdrowiu, ale też gospodarce – uważa ekonomista.
2. Bo po chrześcijańsku powinniśmy kochać tego tu obok siebie
- Każda trafna i skuteczna pomoc bliźniemu w potrzebie jest jak najbardziej pożądanym zachowaniem społecznym. Przejawiają się w tym rozmaite cnoty chrześcijańskie – mówi o. Paweł Gużyński, dominikanin.
Podkreśla: pomaganie wynika z przykazania miłości bliźniego. Dosłowne tłumaczenie tego przykazania to kochaj tego tu obok ciebie. Dotyczy ona tego, z kim możesz wejść w rzeczywistą relacje miłości. Nie jest abstrakcyjną deklaracją. A WOŚP pomaga konkretnie.
- Podejrzliwe traktowanie niekonfesyjnych form pomocy, bo nie są autoryzowane przez Kościół jest ideologicznym nonsensem – ocenia dominikanin.
3. Bo dzięki temu przetrwamy jako społeczeństwo
- Człowiek to istota społeczna, zorientowana na relacje z innymi. I to właśnie gwarantuje nam przetrwanie i rozwój – mówi psycholog Alicja Buczak- Zapart.
Wyjaśnia: gdy pomagamy innym uruchamia się w nas myślenie, zgodnie z jedną z najsilniejszych zasad wpływu społecznego - regułą wzajemności. Co to znaczy? W naszej głowie pojawia się myśl: pomagam komuś kto przechodzi życiową trudność więc, gdy będę przechodzić ciężkie chwile to również nie zostanę sam, ktoś mi pomoże. Dla niektórych to egoizm. Jednak jak podkreśla psycholog to atawizm, który pozwolił nam przetrwać jako społeczeństwo.
Bo zawsze łatwiej nam działać w grupie, niż w pojedynkę. To nie jedyny plus. - Gratyfikacją za pomoc innym jest także lepsze samopoczucie, bo to często emocje skłaniają nas do działań – kwituje Buczak- Zapart.
4. Bo wydzielają się endorfiny i się cieszymy
- Jeśli ludzie pomagają z serca, a nie z koniunkturalizmu to w ich organizmach zwiększa się poziom endorfin. Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy wyzwala w ludziach taki instynkt, że robią coś dobrego – ocenia prof. Zygmunt Zdrojewicz, endokrynolog i seksuolog z Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu.
Wszyscy wolontariusze, którzy działają wokół WOŚP są więc znacznie szczęśliwszymi ludźmi. Radośniejsi stajemy się też przez wrzucenie pieniędzy do puszki. - Pewien profesor powiedział, że każda studentka przed egzaminem powinna przeżyć orgazm, bo w jej organizmie wydzielają się wtedy endorfiny, umysł jej się rozjaśnia i zdaje z łatwością – przypomina Zdrojewicz. Niemal tak samo działa pomaganie.
5. Bo bez serduszka wychodzi się na suk****a
- Jedni pomagają, bo czerpią przyjemność z tego, że robią coś dobrego. Jednak część pomagania nie lubi, ale głupio byłoby im chodzić tego dnia bez serduszka. Nie chcą być egoistami, a bez serduszka wychodzi się na sukinsyna – mówi nam prof. Jerzy Vetulani, neurobiolog, znawca ludzkiego mózgu.
I dodaje, że taka postawa wynika z tego, że społeczeństwo wyrobiło w sobie mechanizmy potępiające egoistów. – Ludzie boją się ostracyzmu i chcą go uniknąć. A by nie narażać się na społeczne ukaranie pomagają nawet jeśli wewnętrznie nie popierają takich akcji – podkreśla profesor.
6. Bo każda cegiełka się liczy
- Z WOŚP współpracuję od początku grania, a w klinice, którą kieruję sprzętu z serduszkami jest mnóstwo – mówi prof. Alicja Chybicka, kierownik Katedry i Kliniki Transplantacji Szpiku, Onkologii i Hematologii Dziecięcej Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu. I wylicza: tomograf, rentgen, usg i dużo małego sprzętu.
– To się obraca w miliony złotych. Dlatego nie mam wątpliwości, że pomagać warto. Dzieci, które chorują orkiestrze Jurka Owsiaka zawdzięczają bardzo wiele. A tego przeliczyć się nie da – podkreśla Chybicka.
A Ty dlaczego wspierasz Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy? Napisz na Kontakt24
Autor: tam / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Dominik Malik/WOSP