Ten film jest smutny, przykry dla tej starszej pani, która spotkała się z niepotrzebną i niewytłumaczalną agresją - powiedział we "Wstajesz i Wiesz" Dariusz Nowak, były rzecznik małopolskiej policji. Jego zdaniem funkcjonariusze, którzy brutalnie potraktowali 82-letnią kobietę, "wyszli poza prawo".
Podczas interwencji policjantów na zapleczu jednego z wrocławskich sklepów doszło do agresji funkcjonariuszy wobec 82-letniej kobiety. I choć zdarzenie miała miejsce w 2015 roku, to dopiero teraz film pokazujący działania funkcjonariuszy ujrzał światło dzienne.
- Podczas tej interwencji 82-letnia wówczas Bronisława D. została dwukrotnie uderzona ręką. Była też szarpana, a następnie zastosowano wobec niej, nieadekwatne do jej zachowania środki przymusu bezpośredniego - informuje Małgorzata Klaus z Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu. Funkcjonariusze zostali zawieszeni, wobec nich prowadzone jest postępowanie dyscyplinarne. A prokuratorzy sprawdzają, czy mundurowi nie przekroczyli uprawnień.
"Zatracili obraz tego, co robią"
O to dlaczego policjanci w brutalny sposób potraktowali starszą kobietę we "Wstajesz i Wiesz" pytano Dariusza Nowaka, byłego rzecznika małopolskiej policji. - Wydaje się, że oni obydwoje zatracili obraz tego co się dzieje, tego co robią. Tak naprawdę popełniają przestępstwo, bo każdy policjant wie, że środków przymusu takich jak kajdanki, czy pałka nie można użyć w stosunku do osób starszych. Tak mówią przepisy. Założenie kajdanek było tutaj wyjściem poza prawo - przyznał Nowak.
Jak mówił były rzecznik małopolskiej policji trudno mu znaleźć wytłumaczenie tego, co widać na nagraniu. - Ten film jest smutny, przykry dla tej starszej pani, która spotkała się z niepotrzebną i niewytłumaczalną agresją - podkreślił Nowak.
Wypalenie zawodowe?
Wiadomo, że funkcjonariusze interweniujący wobec seniorki w policji pracują od dziewięciu lat. Zdaniem Nowaka przeprowadzali "setki, a może tysiące podobnych interwencji". - Wówczas często okazuje się, że w tych samych przestępstwach, najczęściej drobnych, uczestniczą te same osoby i wtedy następuje taka polaryzacja tego co się widzi. Dochodzi do zawężenia obrazu rzeczywistości, do swego rodzaju gry między policjantem, a światem przestępczym - analizował gość "Wstajesz i Wiesz". I jak mówił wówczas u funkcjonariuszy rodzi się przekonanie, że to co robią nie ma sensu. - Rodzi się pokusa żeby zastosować środki, które są poza prawem. Policjant tego robić nie może, ale to jest trochę wypalenie zawodowe - stwierdził Nowak.
Gość TVN24 przypomniał, że na początku funkcjonariusze przechodzą testy psychologiczne. Później mogą korzystać z pomocy psychologów. Odpowiednie zespoły specjalistów pracują w każdej komendzie wojewódzkiej. - Moim zdaniem funkcjonariusze będący na pierwszej linii, między innymi ci z ogniw patrolowo-interwencyjnych, powinni mieć założone karty u psychologa, przechodzić cykliczne badania, a te powinny być obowiązkowe - uważa były rzecznik małopolskiej policji.
Do interwencji doszło w sklepie przy ul. Strzegomskiej we Wrocławiu:
Autor: tam/gp / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Super Express, SE.PL/ EAST NEWS