Biegli z zakresu geodezji oraz hydrologii byli dziś razem z prokuratorem w Jeleniej Górze - Cieplicach (Dolny Śląsk), gdzie właściciel ośrodka wypoczynkowego miał przekopać wał przeciwpowodziowy. Zdaniem śledczych miało to najprawdopodobniej na celu przekierowanie wody, która gromadziła się na terenie ośrodka. W efekcie zalane zostały sąsiednie ulice. Właściciel twierdzi, że koparka nie naruszyła żadnych wałów systemu przeciwpowodziowego.
- W dniu dzisiejszym prokurator wspólnie z biegłym z zakresu geodezji oraz biegłym z zakresu hydrologii wykonywali czynności na miejscu zdarzenia, dokonywali stosownych pomiarów. To wszystko jest potrzebne po to, aby biegli mogli potem opracować ekspertyzy i przekazać je do prowadzonego postępowania – mówi prokurator Ewa Węglarowicz-Makowska z Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze.
Na opinie biegłych trzeba będzie poczekać przynajmniej około miesiąca.
Prokuratura: woda rozlała się na ulice Lubańską, Dworcową i Sobieszowską
Wszystko zaczęło się od opublikowanego w internecie filmu, na którym widzimy koparkę pracującą w pobliżu budynków ośrodka wypoczynkowego w Jeleniej Górze - Cieplicach.
W zeszłym tygodniu prokuratura wydała komunikat, z którego wynika, że wszczęte zostało śledztwo w sprawie przerwania w dniu 15 września 2024 roku wałów przeciwpowodziowych. Z informacji wynika, że w wale został - przy użyciu koparki - wykopany przepust.
- Woda po przerwaniu wału rozlała się na ulice Lubańską, Dworcową i Sobieszowską oraz tereny mieszkalne, położone między tymi ulicami – mówiła nam we wtorek (17 września) prokurator Ewa Węglarowicz-Makowska.
Policja potwierdziła, że wał został uszkodzony
Dodała, że ze wstępnych ustaleń śledztwa wynika, iż przekopu na powierzchni wału dokonano najprawdopodobniej w celu przekierowania na pobliskie ulice wody, która gromadziła się na terenie jednego z ośrodków wypoczynkowych.
- Śledztwo zostało wszczęte z urzędu w oparciu o informacje, które docierały od mieszkańców Jeleniej Góry oraz ze środków masowego przekazu. Wczoraj policjanci potwierdzili na miejscu, że wał został uszkodzony – podkreślała we wtorek prokurator.
ZOBACZ TEŻ: Most drogowy w Ścinawie ponownie otwarty
Właściciel ośrodka zaprzecza
W środę (18 września) dostaliśmy oświadczenie podpisane przez Piotra Śledzia, właściciela ośrodka Holiday Park & Resort, który stwierdził, że "informacje o rzekomym uszkadzaniu wałów przeciwpowodziowych są plotką".
"Żadne takie działania nie miały nigdy miejsca. Zarówno na terenie ośrodka Cieplice Holiday Park jak i w jego bezpośrednim otoczeniu nie ma żadnych wałów przeciwpowodziowych ani też żadnych innych obiektów, które pełnią funkcję zabezpieczenia przeciwpowodziowego" - napisano w oświadczeniu.
Wał przeciwpowodziowy w dosłownym znaczeniu czy w rozumieniu potocznym
Prokurator Ewa Węglarowicz-Makowska powiedziała w zeszłym tygodniu w rozmowie z "Gazetą Wyborczą", że biegły ma ustalić, czy mamy w tym przypadku do czynienia z wałem przeciwpowodziowym w dosłownym tego znaczeniu, czy mówimy o wale przeciwpowodziowym w rozumieniu potocznym.
"(...) gdyby się okazało, że jest to wał w potocznym tego słowa znaczeniu, czyli np. grobla, to też może wpłynąć na zmianę kwalifikacji prawnej prowadzonego postępowania – mówiła prokurator.
Na razie śledztwo jest prowadzone w kierunku art. 163 paragraf 1 punkt 2 Kodeksu karnego, czyli sprowadzenia zdarzenia zagrażającego życiu i zdrowiu wielu osób oraz mieniu w wielkich rozmiarach, za co grozi od roku do 10 lat pozbawienia wolności.
Źródło: PAP, tvn24.pl