Prokuratura wszczęła postępowanie sprawdzające w sprawie "taśm Protasiewicza". W ciągu miesiąca śledczy zdecydują, czy wszcząć postępowanie w sprawie płatnej protekcji.
Jak poinformowała w środę rzeczniczka legnickiej prokuratury Lilianna Łukasiewicz, postępowanie sprawdzające ma wyjaśnić, czy w trakcie wyborów w dolnośląskiej PO mogło dojść do płatnej protekcji.
- Oznacza to, że dopiero ocenimy materiał pod kątem tego, czy istnieją podstawy do wszczęcia śledztwa w tej sprawie - zastrzegła Łukasiewicz.
Publikacje i zawiadomienia
Śledczy postanowili przyjrzeć się sprawie po doniesieniach medialnych. - Prokurator uznał, że są na tyle poważne, że sprawą trzeba się zająć - przyznała Łukasiewicz.
Dodatkowo do prokuratury trafiło zawiadomienie europosła PO Piotra Borysa. W doniesieniu napisał o możliwości popełnienia przestępstwa związanego z tzw. taśmami Protasiewicza.
Jak poinformowała Łukasiewicz, w ciągu 30 dni śledczy zdecydują, czy zachodzi podejrzenie popełnienia przestępstwa. I w związku z tym - czy należy wszczynać postępowanie w tej sprawie.
"Taśmy Protasiewicza"
Tygodnik "Newsweek" w zamieszczonym w internecie tekście "Dolnośląskie taśmy prawdy. Praca za głos na zjeździe" poinformował, że dotarł do nagrania, na którym słychać, jak poseł PO Norbert Wojnarowski, stronnik europosła Jacka Protasiewicza, obiecuje jednemu z delegatów na zjazd dolnośląskiej PO załatwienie stanowiska w KGHM. W zamian chce oddania głosu na Protasiewicza, który o funkcję szefa dolnośląskiego regionu Platformy rywalizował z Grzegorzem Schetyną.
W rozmowie z TVN24 Protasiewicz tłumaczył, że nie prosił Wojnarowskiego o żadną przysługę. Jego zachowanie ocenił jako "karygodne".
- Rozmówca posła Wojnarowskiego w dniu rozmowy miał już podpisaną umowę właśnie w KGHM, w jednej ze spółek. Podobno w wydziale, którym kieruje bliska rodzina pana europosła Borysa. To tworzy inny kontekst, dla mnie zastanawiający, ale być może on wiele wyjaśnia – powiedział Protasiewicz.
Na zarzuty szefa dolnośląskiej PO odpowiedział Piotr Borys. - Informuję, że nie mam nic wspólnego z korupcją polityczną, która miała miejsce na zjeździe i przed zjazdem PO - mówił.
Zarząd PO sprawdzi wybory
Wyborami szefa PO na Dolnym Śląsku zajmie się dziś zarząd PO. Władze partii rozpatrzą też wniosek o unieważnienie wyniku wyborów. Złożył go we wtorek poseł Jakub Szulc.
Autor: mn,dr/roody / Źródło: tvn24.pl, TVN24, PAP