Chodzą do tego samego fryzjera, mają tak samo przystrzyżone wąsy i identyczny, lekko zawadiacki, uśmiech. Wykonują ten sam zawód - kierowcy autobusu miejskiego. Pasażerowie często ich mylą. - Dziwią się, że jedna osoba przez trzy dni non jest stop za kierownicą. Kiedyś przynieśli jednemu z nas kanapki! - śmieje się Piotr, brat bliźniak Marka.