Śledczy przedstawili zarzut czerpania korzyści z prostytucji sześciu osobom związanym z jednym z podwrocławskich klubów nocnych. Zatrzymani nie przyznają się do winy.
21 marca policjanci zrobili nalot na jeden z klubów nocnych w Bielanach Wrocławskich. Na miejscu zatrzymano sześć osób: trzy kobiety i trzech mężczyzn. Grupą miała kierować jedna z kobiet.
Efekt kilkumiesięcznych działań
- Sześciu osobom przedstawiliśmy zarzut brania udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, która zajmowała się czerpaniem korzyści z uprawiania nierządu przez kobiety zatrudnione w jednym z podwrocławskich klubów nocnych – mówi Małgorzata Klaus z wrocławskiej prokuratury okręgowej.
I podkreśla, że postępowanie w tej sprawie było prowadzone przez śledczych od kilku miesięcy. – Zebrane materiały dały podstawy do zatrzymania – dodaje Klaus.
Nie przyznają się do winy
Na wniosek prokuratury sąd zdecydował o zastosowaniu tymczasowego aresztu wobec zatrzymanych. Żadna z sześciu osób nie przyznaje się do winy. Agencja była szeroko rozreklamowana jako miejsce "ekskluzywne" z "miłą obsługą" i "szerokim zakresem rozrywek". Jak zaznaczają śledczy usługi promowano m.in. na wrocławskich billboardach i w lokalnych mediach.
Klub działał na terenie Bielan Wrocławskich:
Autor: tam/r / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock | TVN24