W czwartek przed sądem rejonowym w Jeleniej Górze ruszył proces małżeństwa oskarżonego o znęcanie się nad dziećmi. Trójka rodzeństwa w rodzinie zastępczej przez lata miała być bita. Teraz katechecie i jego żonie grozi do 5 lat więzienia.
Bicie, szczypanie, ciągnięcie za włosy i ciągłe wyzwiska. Tak przez 6 lat miał wyglądać pobyt dwóch dziewczynek i chłopca w rodzinie zastępczej w Kowarach (woj. dolnośląskie). O tym, co przez lata działo się w czterech ścianach domu, rodzeństwo odważyło się opowiedzieć dopiero podczas trzytygodniowych wakacji u innej rodziny.
- Kopała nas, zrzucała z krzesła, biła słuchawką od prysznica. Zakładała rękawiczki, bo mówiła, że dostanie jakiejś zarazy, wścieklizny - tak o zachowaniu matki zastępczej opowiadał chłopiec w październiku ubiegłego roku kiedy sprawa wyszła na jaw.
Sprawa za zamkniętymi drzwiami
Proces ruszył w czwartek rano przed sądem w Jeleniej Górze. Ze względu na dobro dzieci prokuratura domagała się utajnienia rozprawy.
- Z rodziny biologicznej trafiły do rodziny zastępczej. Ta rodzina nie spełniła pokładanych w niej oczekiwań i dzieci teraz są w kolejnej rodzinie zastępczej. Zatem i tak już są pokrzywdzone przez los - przyznaje sędzia Andrzej Wieja, rzecznik sądu okręgowego w Jeleniej Górze.
- Przesłuchiwani będą kolejni świadkowie. Jak mówił podczas przerwy prokurator sprawa z pewnością nie skończy się na pierwszym posiedzeniu. Oskarżyciel nie chciał wypowiadać się co do wysokości kary jakiej będzie się domagać prokuratura - informuje reporter TVN24, który jest na miejscu.
Milczały, były zastraszone
Kiedy dzieci w listopadzie 2013 roku zdecydowały się opowiedzieć o swoim dramacie, ich obecny ojciec zastępczy Janusz Popiołek zawiadomił Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie. Urzędnicy wybrali się do szkoły, by na osobności porozmawiać z dziećmi. Okazało się, że najmłodszego z rodzeństwa nie było, bo chłopiec miał na twarzy ślady po szarpaniu przez matkę zastępczą.
Jeszcze tego samego dnia cała trójka została zabrana od rodziców, a sprawą zajęła się prokuratura.
- Zostało wszczęte dochodzenie dotyczące podejrzenia znęcania się nad trojgiem małoletnich dzieci, które pozostawały w rodzinie zastępczej. Były nieco inaczej, gorzej traktowane niż biologiczne dziecko tych rodziców - przyznał wówczas Marcin Zarówny z Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze.
Według śledczych, gorsze traktowanie przejawiało się m.in. na słownym poniżaniu dzieci. Rodzeństwo miało też tygodniami chodzić w tych samych, brudnych ubraniach czy za ciasnych butach.
Zobacz materiał Blisko Ludzi TTV z ubiegłego roku:
Autor: balu / Źródło: TVN 24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TTV