Wrocław

Wrocław

Zakażona kobieta urodziła dziecko. Była w ciężkim stanie, podano jej osocze ozdrowieńca. "Spektakularna poprawa"

Zakażona koronawirusem ciężarna kobieta trafiła do jednoimiennego szpitala w Kędzierzynie Koźlu na Opolszczyźnie. Tam błyskawicznie przeprowadzono cesarskie cięcie, uratowano ją oraz dziecko. Stan pacjentki po porodzie się jednak pogarszał. Zastosowano więc eksperymentalną terapię z użyciem osocza osoby wyzdrowiałej z COVID-19. Efekty przerosły oczekiwania. Poprawił się też stan dziecka.

Był zbyt chory na więzienie. Po wyjściu na wolność molestował dziecko. Został skazany, chciał uchylenia wyroku

Sąd Okręgowy w Świdnicy (województwo dolnośląskie) utrzymał w mocy wyrok 12 lat więzienia wobec mężczyzny, który molestował pięciolatka. Tomasz Ł. za pedofilię karany był też już wcześniej. Jednak wtedy mury zakładu karnego opuścił ze względu na pogarszający się stan zdrowia. Po wyjściu na wolność - zbyt chory na odbywanie kary mężczyzna - ponownie zaatakował. Do winy się jednak nie przyznaje. Teraz przebywa w więzieniu.

Od 10 lat rodziły się tu tylko dziewczynki. W końcu jest! Chłopak

Ależ to było szaleństwo! Latem, w ubiegłym roku, Miejsce Odrzańskie, niewielka wieś na Opolszczyźnie, stało się słynne na całym świecie. Przez niemal 10 lat na świat przychodziły tam tylko dziewczynki. Wielu zachodziło w głowę, jak to możliwe. Już nie muszą. Seria przerwana. 2 maja urodził się męski potomek - Bartuś.

Celowo rozjechał psa, wszystko nagrał telefonem. Skazany na dwa lata prac społecznych

Mieszkaniec Dolnego Śląska celowo rozjechał psa kierowanym przez siebie busem - sąd nie miał co do tego wątpliwości. I skazał mężczyznę między innymi na dwa lata ograniczenia wolności. W tym czasie Rafał B. ma pracować społecznie. Rozstrzygnięcie nie podoba się obrońcom praw zwierząt, którzy domagają się dla mężczyzny kary bezwzględnego więzienia. - Sąd zagrał nam na nosie - podkreślają, zapowiadając apelację.

Sprawdzili odnogę Kwisy. Ósmy dzień poszukiwań Kacpra

Poniedziałek to ósmy dzień poszukiwań niespełna czteroletniego Kacpra z Nowogrodźca (Dolnośląskie). Policjanci skupili się na przeczesywaniu jednej z odnóg Kwisy. Strażacy natomiast sprawdzają rzekę z pontonu. Jak na razie bez przełomu.

Obowiązkowej kwarantanny dla pracowników transgranicznych nie będzie. Ale mieszkańcy i tak wyszli "na spacer"

Ci, którzy pracują i uczą się tuż za granicą, od 4 maja nie będą musieli poddawać się obowiązkowej 14-dniowej kwarantannie. Dla wielu mieszkańców obszarów przygranicznych oznacza to, że będą mogli wrócić do pracy i nauki. Mimo zapowiedzi rządu mieszkańcy Zgorzelca (województwo dolnośląskie) wyszli na spacer, by pokazać, że sytuacja, z którą mieli do czynienia przez ostatnich kilka tygodni, nie podobała im się.

Miał być festiwal kwiatów, są podziękowania dla medyków

Kolorowe begonie i pelargonie ułożone w trzy serca i napis "Dziękujemy" - w ten sposób Zamek Książ i jego pracownicy postanowili wyrazić wdzięczność medykom, którzy walczą z koronawirusem. Tym samym nawiązano do odwołanego - z powodu epidemii COVID-19 - Festiwalu Kwiatów i Sztuki, który miał odbyć się na terenie dawnej rezydencji Hochbergów.

O siebie się nie boi, chce pomóc innym. "Oddałem osocze, bo może komuś uratuje życie"

26-letni mężczyzna był pierwszym na Dolnym Śląsku pacjentem u którego test potwierdził zakażenie koronawirusem. Przebieg choroby był u niego - jak informowali lekarze - lekki. Po pobycie w szpitalu, kwarantannie domowej i serii kolejnych testów potwierdzono, że 26-latek na COVID-19 już nie choruje. Zdecydował się oddać swoje osocze, by pomóc tym, którzy z chorobą wciąż walczą.

Zaginął czteroletni Kacper z Nowogrodźca. Poszukiwania trwają, prokuratura już bada sprawę

Policja, straż pożarna i żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej szukają czteroletniego Kacpra z Nowogrodźca (województwo dolnośląskie). Dziecko, które przebywało pod opieką ojca, w pewnym momencie zniknęło. Nie wiadomo, czy czterolatek wpadł do rzeki, czy może oddalił się. Dlatego - jak informuje straż pożarna - poszukiwania prowadzone są dwutorowo: zarówno na rzece, jak i na brzegu. Sprawę bada już prokuratura.

Nawet 800 maseczek w godzinę. Wszystko dzięki specjalnej maszynie

Radosław Pawlaczyk pracuje w firmie, która do tej pory produkowała kołdry. Jednak w dobie pandemii COVID-19 zakład przekwalifikował się na produkcję maseczek. - To żmudny proces, więc postanowiliśmy go zautomatyzować - mówi konstruktor, który stworzył maszynę produkującą maseczki. Dzięki temu powstać może ich 800 w ciągu godziny.