Kompletnie zniszczonym samochodem jechał 40-latek z Długołęki (woj. dolnośląskie). Mężczyznę w Mroczeniu (woj. wielkopolskie) zatrzymali policjanci i uniemożliwili dalszą podróż.
We wtorek na drodze krajowej nr 39 w Mroczeniu funkcjonariusze Posterunku Policji w Trzcinicy zatrzymali kierującego pojazdem volkswagenem passatem. - Samochód stanowił prawdziwy obraz nędzy i rozpaczy. Pojazd stwarzał realne zagrożenie życia i zdrowia dla kierującego i innych uczestników ruchu drogowego W znacznym stopniu odbiegał od innych pojazdów, które można spotkać na drodze - wyjaśnia Rafał Stramowski, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Kępnie, który wręcz nazwał samochód "trumną na kołach".
Auto wyglądało jak po poważnym wypadku. Miało pogiętą karoserię, stłuczone szyby, rozbity lewy przedni reflektor i uszkodzone lewe nadkole.
Dalej nie pozwolili mu jechać
- W związku z podejrzeniem, że kierujący pojazdem może znajdować się pod działaniem alkoholu lub podobnie działających środków, został poddany badaniu na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu. Mężczyzna okazał się trzeźwy - informuje Stramowski.
40-letni mieszkaniec Długołęki nie potrafił wytłumaczyć swojego zachowania oraz dlaczego kierował pojazdem, który znajdował się w tak fatalnym stanie technicznym.
- Pojazd został odholowany na parking strzeżony - kończy Stramowski.
Dla 40-latka jazda samochodem stanowiącym zagrożenie zakończyła się wysokim mandatem.
Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: KPP Kępno