Sąd Najwyższy może badać, czy Krajowa Rada Sądownictwa jest organem niezależnym przy rozpatrywaniu odwołań od uchwał tej Rady, dotyczących przedstawiania prezydentowi kandydatów na sędziów - wynika ze środowej uchwały Izby Kontroli Nadzwyczajnej SN. Jednocześnie oceniono, iż prawomocne uchwały KRS i prezydenckie nominacje sędziów nie mogą już podlegać ocenie, a "dopuszczenie kwestionowania aktów ustrojowych prezydenta RP mogłoby doprowadzić do sparaliżowania na wiele lat każdego postępowania sądowego".
W środę Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego w poszerzonym składzie siedmiorga sędziów wydała uchwałę, której nadała moc zasady prawnej. Wydano ją w odpowiedzi na pytania prawne w sprawie nowej KRS skierowane do poszerzonego składu 3 grudnia zeszłego roku.
Decyzja o skierowaniu pytań zapadła podczas posiedzenia składu trzech sędziów Izby Kontroli Nadzwyczajnej SN, na którym rozpoznawano odwołania od uchwały Krajowej Rady Sądownictwa z grudnia 2018 roku, dotyczącej przedstawienia kandydata na urząd sędziego Sądu Apelacyjnego w Lublinie.
Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych została powołana w Sądzie Najwyższym za rządów Prawa i Sprawiedliwości. Jej skład został wyłoniony przez nową Krajową Radę Sądownictwa, wybraną przez polityków rządzącego obozu.
Orzeczenie SN w sprawie pytań dotyczących niezależności od KRS
"SN rozpoznając odwołanie od uchwały KRS w przedmiocie przedstawienia prezydentowi kandydata do pełnienia urzędu na stanowisku sędziego bada w granicach podstaw odwołania, czy KRS jest organem niezależnym w świetle kryteriów określonych w wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE z 19 listopada ub.r." - głosi podjęta uchwała.
Dodano w niej, że Sąd Najwyższy może uchylić zaskarżoną uchwałę Rady, jeśli "odwołujący się wykaże, że brak niezależności KRS miał wpływ na treść tej uchwały".
SN: Konstytucja RP nie stoi na przeszkodzie wykonaniu wyroku TSUE
Sędzia Leszek Bosek w uzasadnieniu uchwały mówił między innymi, iż "SN stwierdza, że Konstytucja RP nie stoi na przeszkodzie wykonaniu wyroku TSUE".
Dodał, że zdaniem sądu "kluczowe jest wykazanie przez odwołującego się, że brak niezależności KRS od władzy wykonawczej i ustawodawczej, ma wpływ na treść zaskarżonej uchwały". - Jeżeli jednak wpływu tego nie ma, gdyż konkurs na urząd sędziego wygrała osoba o obiektywnie najwyższych kwalifikacjach etycznych i merytorycznych, dająca rękojmię należytego sprawowania wymiaru sprawiedliwości, wówczas konsekwentnie należy uznać, iż nie ma podstaw do stwierdzenia niezgodności z prawem uchwały KRS i jej uchylenia - powiedział.
Wskazywał przy tym, że "nie każda bowiem decyzja obecnej KRS ma wpływ na niezależność sądów lub niezawisłość sędziego".
Jednocześnie SN ocenił, iż prawomocne uchwały KRS i prezydenckie nominacje sędziów nie mogą już podlegać ocenie, a "dopuszczenie kwestionowania aktów ustrojowych prezydenta RP mogłoby doprowadzić do sparaliżowania na wiele lat każdego postępowania sądowego".
Motywy ustnego uzasadnienia SN
Sąd Najwyższy opublikował na swojej stronie także komunikat, w którym wymienił między innymi główne motywy ustnego uzasadnienia uchwały. Ocenił, że w związku z wyrokiem TSUE z 19 listopada ubiegłego roku, "stopień niezależności KRS jest samodzielną okolicznością podlegającą uwzględnieniu przy rozpoznawaniu odwołań od uchwał KRS. Z tego względu, Sąd Najwyższy, dokonując kontroli legalności uchwał KRS, zobowiązany jest badać również zarzuty braku niezależności Krajowej Rady Sądownictwa, podnoszone przez skarżącego uchwałę".
"W sytuacji, gdy skarżący wykaże wpływ braku niezależności KRS na treść uchwały, podlega ona uchyleniu w zakresie, w jakim została zaskarżona, zgodnie z podstawowymi zasadami postępowania cywilnego i przyjętym w prawie polskim modelem kontroli uchwał KRS. Dokonując tej kontroli Sąd Najwyższy uwzględnia wskazane w wyroku TSUE z 19 listopada 2019 roku kryteria pozwalające zarówno na ocenę KRS, jak i kandydatów przedstawionych do powołania Prezydentowi RP" - dodano.
W komunikacie wskazano ponadto, że badanie niezależności nowej KRS może odbyć się "wyłącznie w konkretnym przypadku, przy ocenie legalności uchwał KRS".
"Prawomocność uchwały KRS pozwala Prezydentowi RP powołać osobę w niej wskazaną do pełnienia urzędu na stanowisku sędziego. Konsekwencją skorzystania przez Prezydenta RP z jego prerogatywy jest powstanie ustrojowego stosunku prawnego, który – podobnie jak sam akt powołania – nie podlega jakiejkolwiek procedurze badania jego skuteczności" - napisał dalej Sąd Najwyższy.
"Podkreślono zasadę pierwszeństwa prawa Unii Europejskiej"
Rzecznik Sądu Najwyższego sędzia Michał Laskowski przyznał w rozmowie z dziennikarzami po wydaniu orzeczenia, że jego "uzasadnienie jest dość skomplikowane". - Na pewno wymaga namysłu, przemyślenia i moje refleksje będą miały bardzo wstępny charakter - zaznaczył.
- O ile dobrze zrozumiałem treść uzasadnienia, to po pierwsze w uchwale, której nadano zresztą moc zasady prawnej, bardzo wyraźnie podkreślono zasadę pierwszeństwa prawa Unii Europejskiej, stosunku konstytucji do tego prawa i stosunku porządku prawnego polskiego do całego dorobku prawa Unii Europejskiej, w tym do orzeczeń Trybunału - mówił Laskowski.
- Ten wywód miał dla mnie charakter mocno proeuropejski - dodał.
- Co do możliwości badania stopnia niezależności Krajowej Rady Sądownictwa, o ile dobrze znowu zrozumiałem treść uchwały, to takie badanie Sąd Najwyższy dopuścił, zalecił, ale na zasadach sformułowanych w procedurze kontroli kasacyjnej - mówił rzecznik.
- Czyli osoba, która kwestionuje uchwałę Krajowej Rady Sądownictwa, może powołać się na brak niezależności, czy to poszczególnych członków tej Rady, czy całej Rady, ale może to zrobić na zasadzie postawienia zarzutu i wykazania zasadności tego zarzutu - wskazywał.
Zauważył, że "sąd powiedział również, że nie ma możliwości kontrolowania tych procedur, tych postępowań, które zostały już prawomocnie zakończone i które zakończyły się aktem powołania przez pana prezydenta, a tym samym nie ma możliwości podważania wyroków wydanych przez sądy, w składzie których zasiadały takie osoby".
"Wyraźnie podkreślony prymat prawa Unii Europejskiej nad prawem krajowym"
Pełnomocniczka skarżących uchwałę nowej KRS mecenas Sylwia Gregorczyk-Abram również uznała, że "uzasadnienie jest skomplikowane". Oceniła ponadto, że "uchwała została wydana poniekąd we własnej sprawie, czyli sędziowie złamali tę zasadę nie sądzenia we własnej sprawie. Z takim przypadkiem mamy do czynienia".
- My złożyliśmy, jako pełnomocnicy jednego z sędziów, wcześniej pozwy o ustalenie nieistnienia stosunku służbowego właśnie tych sędziów, którzy skierowali pytanie prawne do poszerzonego składu Izby, argumentując, że należałoby najpierw zbadać, zgodnie właśnie z wyrokiem Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskie, czy w ogóle Ci sędziowie mieli prawo zadać takie pytania do poszerzonego składu - dodała.
Jej zdaniem "sąd co najmniej powinien odmówić odpowiedzenia na to pytanie w poszerzonym składzie, z uwagi na to, że tak postawione pytanie nie spełniało wymogów formalnych zawartych w artykule 82 ustawy o Sądzie Najwyższym". - Bowiem nie wskazywało dokładnie, jakie przepisy powinny zostać poddane wykładni - uściśliła Gregorczyk-Abram.
Mecenas przyznała także, że "to, co jest ważne, to jest faktycznie to, że został wyraźnie podkreślony prymat prawa Unii Europejskiej nad prawem krajowym".
- Zrozumiałam wypowiedź sądu też w ten sposób, że prerogatywa prezydenta, czyli akt powołania (przez - red.) prezydenta w jakiś sposób sanuje, czyli uzdrawia wszystkie ewentualne nieprawidłowości, które się wydarzyły na początku powołania (na sędziego - red.) - powiedziała. Dodała, że "z takim stanowiskiem trudno się zgodzić", ponieważ jest ono "systemowo w ogóle sprzeczne z konstytucją".
Oddalono między innymi wniosek o zawieszenie postępowania
Podczas środowej rozprawy pełnomocniczka skarżących uchwałę nowej KRS mecenas Sylwia Gregorczyk-Abram wniosła o odmowę udzielenia odpowiedzi w tej sprawie. Jak zaznaczyła, pytania prawne nie spełniają jej zdaniem wymagań określonych w ustawie, gdyż nie wskazano konkretnych przepisów wymagających wykładni Sądu Najwyższego. W przypadku udzielenia przez SN odpowiedzi na pytania wniosła zaś o dopuszczenie możliwości badania niezależności nowej KRS.
Z kolei reprezentująca Prokuraturę Krajową prokurator Bożena Górecka wniosła o udzielenie odpowiedzi, że badanie niezależności nowej KRS w takiej sprawie nie jest możliwe. Jak zaznaczyła, ocena taka jest zgodna z wcześniejszymi orzeczeniami Sądu Najwyższego.
- Odrzucenie dotychczasowego dorobku orzeczniczego Sądu Najwyższego w tej materii tylko dlatego, że został ukształtowany w innych realiach, przekreślałoby rangę orzeczeń Sądu Najwyższego, z których czerpią wiedzę praktycy prawa - argumentowała prokurator.
Wcześniej SN oddalił wnioski mecenas Gregorczyk-Abram o zawieszenie postępowania w związku z innymi sprawami przed SN i Trybunałem Konstytucyjnym, których wynik w jej opinii mógłby mieć wpływ na rozpatrywane zagadnienie.
Pierwotnie Izba Kontroli Nadzwyczajnej SN miała zająć się tymi pytaniami 23 grudnia ubiegłego roku. Sąd odroczył jednak rozprawę do 8 stycznia w celu umożliwienia stronom odniesienia się na piśmie do obszernego stanowiska Prokuratury Krajowej w tej sprawie. Izba Kontroli Nadzwyczajnej odrzuciła też wtedy wniosek pełnomocników dwóch osób odwołujących się od uchwały nowej KRS dotyczący wyłączenia wszystkich sędziów Izby Kontroli Nadzwyczajnej Sądu Najwyższego z rozpoznawania pytań prawnych. Sąd nie zgodził się także na wyłączenie konkretnych sędziów wyznaczonych do tej sprawy.
Sąd Najwyższy "powziął poważne wątpliwości" co do skutków wyroku TSUE
Jak informowano 3 grudnia przy wystosowaniu pytań prawnych, Sąd Najwyższy podczas posiedzenia powziął poważne wątpliwości co do skutków wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z 19 listopada ubiegłego roku i sformułował w związku z tym zagadnienie prawne dotyczące obowiązku badania przez sąd, czy nowa KRS jest organem niezależnym od władzy ustawodawczej i wykonawczej.
Jak wskazano w uzasadnieniu pytań, Sąd Najwyższy, rozpoznając odwołanie od uchwały nowej KRS w sprawie przedstawienia prezydentowi RP kandydata na sędziego, stanął przed dylematem, czy w takim postępowaniu dopuszczalne jest - a może nawet wręcz konieczne - badanie niezależności KRS i czy kwestia ta w ogóle może rzutować na prawidłowość zaskarżonej uchwały.
Dwa pytania
Pierwsze pytanie dotyczyło tego, czy Sąd Najwyższy, rozpoznając odwołanie od uchwały nowej KRS w przedmiocie przedstawienia prezydentowi kandydata na urząd sędziego - w świetle wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z 19 listopada ubiegłego roku - ma obowiązek zbadać z urzędu, niezależnie od granic podstaw odwołania, czy KRS jest organem niezależnym od władzy ustawodawczej i wykonawczej.
W drugim zagadnieniu prawnym zapytano, czy ewentualne ustalenie przez Sąd Najwyższy, że nowa KRS nie jest organem niezależnym od władzy ustawodawczej i wykonawczej, stanowi samoistną podstawę uchylenia zaskarżonej uchwały nowej KRS w przedmiocie przedstawienia prezydentowi kandydata na urząd sędziego - a jeżeli tak, to czy taka uchwała podlega uchyleniu w całości, niezależnie od granic zaskarżenia.
Wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej
19 listopada ubiegłego roku TSUE orzekł między innymi, że to polski Sąd Najwyższy ma badać niezależność nowej Izby Dyscyplinarnej SN, by ustalić, czy może ona rozpoznawać spory dotyczące przejścia sędziów SN w stan spoczynku. Po odpowiedzi TSUE sprawy wróciły do Sądu Najwyższego.
Izba Pracy tego sądu 5 grudnia ubiegłego roku zakończyła pierwszą z nich. Powołując się właśnie na to orzeczenie TSUE, izba ta uznała w wyroku, że polska nowa KRS nie daje wystarczających gwarancji niezależności od organów władzy ustawodawczej i wykonawczej, a Izba Dyscyplinarna SN nie jest sądem w rozumieniu prawa UE i prawa krajowego. Tym samym Izba Pracy SN uchyliła wtedy uchwałę nowej KRS w sprawie z odwołania sędziego Naczelnego Sądu Administracyjnego i oddaliła wniosek prezesa Izby Dyscyplinarnej SN o przekazanie sprawy do tej Izby.
Autor: mjz, akr//now / Źródło: tvn24,PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock