Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego zajmująca się sprawą sędziego Pawła Juszczyszyna uchyliła jego zawieszenie w orzekaniu. - Istnieje potrzeba bardzo precyzyjnego przeanalizowania motywów uchwały Sądu Najwyższego w kontekście ewentualnego zaskarżenia - komentował tę decyzję rzecznik dyscyplinarny sędziów Piotr Schab. - Każdy, kto łamie prawo, musi się liczyć z konsekwencjami i dotyczy to też sędziów, w tym pana sędziego Juszczyszyna - mówił minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro jeszcze przed ogłoszeniem decyzji.
W poniedziałek Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego zajmowała się sprawą sędziego Pawła Juszczyszyna. Sędzia ten zażądał w listopadzie od Kancelarii Sejmu ujawnienia list poparcia do nowej Krajowej Rady Sądownictwa, za co spotkał go szereg konsekwencji służbowych.
Do 29 grudnia Juszczyszyn był zawieszony w orzekaniu.
W poniedziałek Izba Dyscyplinarna SN uchyliła zawieszenie sędziego Pawła Juszczyzyna.
- Koniecznością zawieszenia sędziego Juszczyszyna w obowiązkach służbowych nie skutkuje między innymi ocena szkodliwości jego zachowania w odniesieniu do dobra służby sędziowskiej - powiedział w uzasadnieniu decyzji sędzia Adam Roch. Jak dodał, w chwili obecnej ocena okoliczności związanych ze sprawą "nie doprowadziła do przyjęcia, że zachodzi konieczność zawieszenia sędziego Juszczyszyna".
Do decyzji Izby Dyscyplinarnej SN zdanie odrębne zgłosił przewodniczący składu sędziowskiego sędzia Jacek Wygoda. W składzie sędziowskim był także ławnik Michał Górski.
Rzecznik dyscyplinarny sędziów: to nie jest kwestia osobista
Uchwałę izby Sądu Najwyższego komentował rzecznik dyscyplinarny sędziów sądów powszechnych Piotr Schab. Jak przyznał, teraz "jest czas, żeby powziąć refleksję na temat tej uchwały [Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego - przyp. red.] oraz potrzeby jej ewentualnego zaskarżenia".
- Niczego w tej chwili nie zapowiadam, natomiast istnieje potrzeba bardzo precyzyjnego przeanalizowania motywów uchwały Sądu Najwyższego w kontekście ewentualnego zaskarżenia - mówił Schab. - Jeżeli zajmiemy stanowisko procesowe w kwestii zasadności tej uchwały (...), zapewne stanowisko to znajdzie wyraz w środku odwoławczym - dodał.
Rzecznik dyscyplinarny został zapytany, czy uchwałę Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego traktuje jako osobistą porażkę. - Porażka bądź zwycięstwo to nie są kategorie, wedle których organ procesowy mógłby dokonywać weryfikacji rozstrzygnięć, które zapadły - odparł. - To nie jest kwestia osobista. Proszę tego nie sprowadzać uprzejmie do odczuwania mojego osobistego poczucia porażki bądź triumfu - podkreślił.
Sędzia Schab pytany był też, czy dzisiaj również podjąłby decyzję o postawieniu sędziemu Juszczyszynowi zarzutów dyscyplinarnych. - Jeżeli chodzi o zarzuty, jestem przekonany, że materiał dowodowy zgromadzony w chwili obecnej przekonuje o ich trafności, obstaję przy swoim zdaniu - odpowiedział.
"Zaskarżymy tę oczywiście wadliwą uchwałę"
Zastępca rzecznika dyscyplinarnego Przemysła Radzik napisał na Twitterze, że orzeczenie Izby Dyscyplinarnej "jest głęboko nietrafne". "Osoba stojąca pod zarzutem przewinienia dyscyplinarnego o znamionach przestępstwa nie może orzekać – dla dobra Obywateli i wymiaru sprawiedliwości" - ocenił.
"Zaskarżymy tę oczywiście wadliwą uchwałę" - zapowiedział.
Orzeczenie Izby Dyscyplinarnej w sprawie sędziego Pawła J. z Olsztyna jest głęboko nietrafne. Osoba stojąca pod zarzutem przewinienia dysc. o znamionach przestępstwa nie może orzekać – dla dobra Obywateli i wymiaru sprawiedliwości.
— Przemysław W. Radzik (@ZRDSSP_Radzik) December 23, 2019
Zaskarżymy tę oczywiście wadliwą uchwałę.
Szef nowej KRS: działania sędziego Juszczyszyna zasługują na potępienie
Przewodniczący nowej Krajowej Rady Sądownictwa sędzia Leszek Mazur powiedział, że w pierwszej chwili działanie sędziego Juszczyszyna oceniał ostrożnie jako odosobniony przypadek. - Jednak jeśli niedługo później skierowane zostały pytania sędziów z Krakowa w sprawie asesorów, a później pytania sędziów w Katowicach, to oznacza, że zaczął się realizować założony przez kogoś scenariusz - ocenił Mazur.
Jego zdaniem działania sędziego Juszczyszyna, uwzględniając rozwój wypadków, zasługują na potępienie. - Kontekst i rozwój wypadków pokazał, że działanie tego sędziego może być elementem szerszego pożaru. To działanie wpisuje się też w szerszy scenariusz i kontekst - wskazał Mazur.
Jak dodał, z upływem czasu działania podjęte przez rzecznika dyscyplinarnego, kierownictwo sądu i ministra sprawiedliwości nabrały głębszego uzasadnienia.
Przewodniczący nowej KRS powiedział, że minister sprawiedliwości ma absolutną swobodę działania w kwestii delegacji sędziów. Przyznał, że kwestią problematyczną były natomiast czynności prezesa Sądu Rejonowego w Olsztynie Macieja Nawackiego, który jest też członkiem KRS.
- Ze względu na kontekst personalny miałem w tym wypadku wątpliwości. Uważałem, że oceniać tę sytuację i podejmować decyzje powinien wiceprezes sądu, a nie sędzia Nawacki. Potem jednak wiceprezesi podali się do dymisji. Być może nikt nie chciał takiej decyzji w sądzie w Olsztynie podjąć - dodał.
"Nie będziemy legitymizować swoją obecnością udziału w tym posiedzeniu"
Przedstawiciele Komitetu Obrony Sprawiedliwości i jednocześnie obrońcy sędziego Pawła Juszczyszyna, poinformowali wcześniej w rozmowie z dziennikarzami, że nie będą "legitymizować swoją obecnością udziału w posiedzeniu" Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego.
Sam sędzia Paweł Juszczyszyn nie stawił się w Izbie Dyscyplinarnej.
- Spotkanie, które się dzisiaj odbywa, nie jest posiedzeniem sądu, nie jest rozprawą, ponieważ to gremium nie jest niezależne od władzy wykonawczej, a skoro nie jest niezależne od władzy wykonawczej, sądem niezależnym w rozumieniu konstytucji nie jest - powiedział mecenas Mikołaj Pietrzak, obrońca sędziego.
"Nie uznajemy tego gremium jako sądu"
Drugi z adwokatów, Michał Wawrykiewicz zaznaczył, że Komitet Obrony Sprawiedliwości będzie traktować konsekwentnie wszelkie przejawy aktywności Izby Dyscyplinarnej.
- Nie uznajemy tego gremium jako sądu w rozumieniu standardów europejskich oraz standardów konstytucyjnych, czyli zarówno prawa europejskiego, jak i prawa krajowego na podstawie orzeczenia Sądu Najwyższego i TSUE - mówił.
"Decyzja procesowa, jaką to gremium wyda, nie może mieć charakteru prawnie wiążącego"
Jeszcze przed ogłoszeniem decyzji mecenas Mikołaj Pietrzak pytany, co dalej ze sprawą sędziego Pawła Juszczyszyna, odparł: - Skoro nie uznajemy, że Izba Dyscyplinarna jest sądem, to decyzja procesowa, jaką to gremium wyda, nie może mieć charakteru prawnie wiążącego. Jak się zapoznamy z treścią tej deklaracji, która dzisiaj być może zapadnie ze strony tego gremium, będziemy decydować, co dalej zrobić.
Dodał, że w piątek złożyli "wniosek na piśmie do pierwszej prezes Sądu Najwyższego o skierowanie tej sprawy do innej właściwej izby, która spełnia cechy niezależności".
- Czekamy na rozstrzygnięcie tego wniosku - powiedział Pietrzak.
Mecenas Wawrykiewicz podkreślił, że sędzia Paweł Juszczyszyn został objęty parasolem ochronnym Komitetu Obrony Sprawiedliwości.
Ziobro: przez fakt, że ktoś jest sędzią to nie znaczy, że jest nad obywatelem
Jeszcze przed wydaniem uchwały przez Izbę Dyscyplinarną Sądu Najwyższego do sprawy sędziego Juszczyszyna odniósł się minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Zapytany o kwestię niestawienia się sędziego na posiedzeniu izby oraz na uwagę dziennikarzy, że jego pełnomocnicy powiedzieli, iż nie uznają izby za sąd, odpowiedział, że jeśli ktoś nie uznaje funkcjonującego w Polsce sądu za sąd, to "stawia się poza prawem".
- Ufam, że organa, które są do tego powołane, będą stać na straży praworządności. (...) Przez fakt, że ktoś jest sędzią, to nie znaczy, że jest nad obywatelem, (...) przedstawicielem jakiejś kasty, która nie jest prawem związana. Każdy, kto łamie prawo, musi się liczyć z konsekwencjami i dotyczy to też sędziów, w tym pana sędziego Juszczyszyna - podkreślił Ziobro.
Pytany o zaprowadzane w sądownictwie zmiany i tego konsekwencje, podkreślił, że w Polsce nie można doprowadzić do sytuacji, "w której wyroki wydane przez blisko pięciuset sędziów powołanych przez Krajową Radę Sądownictwa będą kwestionowane tylko dlatego, że sędziowie byli powołani bądź awansowani przez tą Krajową Radę Sądownictwa, której część środowiska nie chce zaakceptować".
- Wyroki można wydawać, strony mogą wnosić apelacje, one mogą być rozpoznane, natomiast nie można doprowadzić do sytuacji kwestionowania statusu sędziów - i stąd ta ustawa. Ta ustawa jest jasnym sygnałem, który przygotowaliśmy w odpowiedzi na proces chaosu, jaki część walczącego politycznie środowiska sędziów zdecydowała się wprowadzić na polskie sale sądowe" - powiedział Ziobro, odnosząc się do przygotowanej przez klub PiS i przegłosowanej przez Sejm nowelizacji ustaw sądowniczych. Dodał, że w jego ocenie żadne poważne państwo Unii Europejskiej nie mogłoby się zgodzić na akceptowanie tego rodzaju chaosu prawnego, "który niektórzy chcieliby nam tutaj zafundować".
Zawieszenie, cofnięta delegacja, zarzuty dyscyplinarne
Sędzia Juszczyszyn został zawieszony w orzekaniu po tym, gdy jako delegowany do Sądu Okręgowego w Olsztynie nakazał Kancelarii Sejmu przedstawienie między innymi list poparcia kandydatów do Krajowej Rady Sądownictwa. Zrobił to, rozpoznając apelację w sprawie cywilnej. Argumentował, że chciał sprawdzić, czy sędzia nominowany przez nową KRS był uprawniony do orzekania w pierwszej instancji.
Po tej decyzji minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro natychmiast cofnął Juszczyszynowi delegację do Sądu Okręgowego. "Sędzia nie może samowolnie stawiać się ponad władzę ustawodawczą, wykonawczą i ponad Prezydenta RP" - podano w komunikacie ministerstwa.
Po cofnięciu delegacji Juszczyszyn wydał oświadczenie, w którym podkreślił, że prawo stron do rzetelnego procesu jest dla niego ważniejsze od jego sytuacji zawodowej. - Sędzia nie może bać się polityków, nawet jeśli mają wpływ na jego karierę. Apeluję do koleżanek i kolegów sędziów, aby zawsze pamiętali o rocie ślubowania sędziowskiego, orzekali niezawiśle i odważnie - mówił.
Rzecznik dyscyplinarny sędziów sądów powszechnych Piotr Schab poinformował, że przeciwko sędziemu Juszczyszynowi wszczęto postępowanie dyscyplinarne w związku z "uchybieniem godności urzędu".
Niedługo później prezes Sądu Rejonowego w Olsztynie i członek nowej KRS Maciej Nawacki na miesiąc zawiesił Juszczyszyna w orzekaniu. Zarządzenie to zostało przekazane Izbie Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego.
Rzecznik praw obywatelskich "dalece zaniepokojony". Na ulicach manifestacje
W związku z działaniami resortu sprawiedliwości wobec Juszczyszyna w wielu miejscach kraju odbyły się demonstracje solidarności z sędziami.
Cofnięciem delegacji Juszczyszyna zainteresował się także Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar, który poinformował, że jest "dalece zaniepokojony wykorzystaniem przez ministra prawa do odwołania sędziego z delegacji z powodów czysto dyscyplinarnych". Bodnar o wyjaśnienia w tej sprawie poprosił także rzecznika dyscyplinarnego Piotra Schaba i prezesa Nawackiego.
Zgromadzenie Ogólne Sędziów Okręgu Olsztyńskiego wezwało w uchwale do przywrócenia Juszczyszyna do pracy i do rezygnacji z funkcji prezesa Nawackiego. Ten rezygnacji jednak nie złożył. Z funkcji wiceprezesów Sądu Rejonowego w Olsztynie zrezygnowali dwaj inni sędziowie - Krzysztof Krygielski i Anna Szczepańska.
Izba Pracy SN: Izba Dyscyplinarna nie jest sądem w rozumieniu prawa
5 grudnia Izba Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Sądu Najwyższego wydała orzeczenie, w którym, powołując się na wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z 19 listopada, uznała, że nowa Krajowa Rada Sądownictwa nie daje wystarczających gwarancji niezależności od organów władzy ustawodawczej i wykonawczej, a Izba Dyscyplinarna SN nie jest sądem w rozumieniu prawa Unii Europejskiej i krajowego.
W związku z tym 10 grudnia pierwsza prezes SN Małgorzata Gersdorf wezwała sędziów Izby Dyscyplinarnej, by powstrzymali się od orzekania.
Na ten apel zareagował prezes tej izby sędzia Tomasz Przesławski. "Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego w dalszym ciągu wykonywać będzie powierzone jej przez konstytucyjne organy Rzeczypospolitej Polskiej czynności orzecznicze" - napisał.
Autor: kb//now//kwoj / Źródło: TVN24, PAP