Rozgwiazdy zostały wyrzucone na brzeg niemieckiej wyspy Sylt. Od kilku dni fale Morza Północnego unoszą ze sobą setki tych morskich bezkręgowców, które masowo giną na plażach. Eksperci uspokajają jednak, że jest to naturalne zjawisko.
Od kilku dni na plaże wyspy Sylt w północnych Niemczech wyrzucane są setki rozgwiazd. Zamieszkujące Morze Północne bezkręgowce masowo giną na brzegach - miejscami zwierząt jest tak dużo, że tworzą one pokaźne stosy.
Burze i los gatunków
Jak tłumaczy Claus von Hoerschelmann z Parku Narodowego Szlezwicko-Holsztyńskiego Morza Wattowego, zjawisko to ma całkowicie naturalne podłoże. Wszystkiemu winne są zimowe sztormy, które silnie wzburzają morze. Wiele żyjących na płyciznach rozgwiazd nie ma siły, by oprzeć się falom, przez co są wypłukiwane na plaże. Nie zagraża to jednak przetrwaniu zwierząt: osobniki zamieszkujące głębsze regiony morza migrują i odbudowują populację.
Nie są zbyt pożywne
Anne Schacht, strażniczka parku narodowego, przypomina, że zimą 2015 roku na brzegach Sylt znaleziono dziesiątki tysięcy martwych rozgwiazd. Głównym powodem tak ogromnej skali tego zjawiska był prawdopodobnie szybko podnoszący się i opadający poziom wody.
Co stanie się z wyrzuconymi na brzeg rozgwiazdami? Część z nich prawdopodobnie zostanie zjedzona przez inne zwierzęta, chociaż Hoerschelmann zaznacza, że nie są one zbyt pożywne.
- Nawet mewy jedzą je tylko w wyjątkowych przypadkach - dodaje.
Źródło: ENEX, NDR, Hamburger Abendblatt