32 delfiny zginęły po wycieku mazutu, do którego doszło w połowie grudnia wskutek katastrofy dwóch tankowców w Cieśninie Kerczeńskiej - przekazali w niedzielę aktywiści Centrum Ratownictwa Delfinów Delfa.
Jak poinformowała organizacja w mediach społecznościowych, od połowy grudnia znaleziono łącznie 61 martwych delfinów. Jednak stan szczątków sugeruje, że 29 zginęło, zanim doszło do wycieku mazutu.
15 grudnia w Cieśnienie Kerczeńskiej, leżącej między Rosją a anektowanym przez nią w 2014 roku Krymem, dwa tankowce płynęły z ładunkiem przeznaczonym dla rosyjskiej marynarki wojennej. Według Ministerstwa do spraw Nadzwyczajnych Rosji przyczyną katastrofy były "trudne warunki pogodowe. Wołgonieft 212 złamał się w pół i zatonął, a Wołgonieft 239 osiadł na mieliźnie.
W sobotę ministerstwo ds. sytuacji nadzwyczajnych Rosji poinformowało, że po obu stronach cieśniny zebrano ponad 86 tysięcy ton skażonego mazutem piasku i ziemi. Mazut jest ciężkim olejem opałowym, który przyjmuje stałą formę przy temperaturze 25 stopni i nie wypływa na powierzchnię wody, ale osiada na dnie lub pozostaje zawieszony w wodzie.
Delfiny giną w Morzu Czarnym
Latem 2022 r. zachodnie media cytowały wypowiedź ukraińskiego biologa, który szacował, iż w pierwszych miesiącach rosyjskiej inwazji w Morzu Czarnym zginęło ponad pięć tysięcy delfinów. Iwan Rusew, powołując się na badania własne oraz na obserwacje ośrodków naukowych innych położonych nad Morzem Czarnym państw, szacował, że zginąć mogło wówczas dwa procent całej populacji tych ssaków. Wyjaśniał, że morze wyrzuca na brzeg nie więcej niż pięć proc. martwych zwierząt, natomiast pozostałe niezauważone opadają na dno.
Źródło: PAP, tvnmeteo.pl
Źródło zdjęcia głównego: Reuters