Ponad 86 tysięcy ton skażonego gruntu zostało zabezpieczone po katastrofie dwóch tankowców w Cieśninie Kerczeńskiej. Skala katastrofy jest trudna do określenia - według wstępnych szacunków zanieczyszczonych mogło zostać nawet 200 tysięcy ton piachu i gleby.
Rosyjscy ratownicy zebrali ponad 86 tys. ton skażonego mazutem piasku i ziemi po obu stronach Cieśniny Kerczeńskiej, łączącej Morze Czarne z Morzem Azowskim - poinformowało w sobotę ministerstwo ds. sytuacji nadzwyczajnych Rosji. Według początkowych szacunków skażonych mogło zostać nawet 200 tysięcy ton gruntu.
Wyciek mazutu został spowodowany przez katastrofę dwóch tankowców 15 grudnia 2024 roku. Oba przewożące mazut statki, Wołgonieft 212 i Wołgonieft 239, były zbudowane pod koniec lat 60. i na początku lat 70. XX wieku. Tankowce płynęły z ładunkiem przeznaczonym dla rosyjskiej marynarki wojennej. Wołgonieft 212 złamał się w pół i zatonął, a Wołgonieft 239 osiadł na mieliźnie.
Poważne konsekwencje dla środowiska
Do pracy nad usuwaniem skutków katastrofy zaangażowano ponad 10 tys. osób. Wskutek wycieku - jak informowały organizacje zajmujące się ochroną środowiska - zginęły delfiny, morświny oraz ptaki morskie. Toksyczna maź przedostała się na wiele czarnomorskich plaż, m. in. w kurorcie Anapa. W mieście Sewastopol na Krymie, zaanektowanym przez Rosję w 2014 roku, ogłoszono stan wyjątkowy.
Skala zniszczeń jest trudna do określenia. Ministerstwo transportu Rosji oświadczyło, że według ekspertów do morza przedostało się około 2400 ton produktów naftowych, co stanowi mniejszy wyciek, niż początkowo przewidywano. Służby ratownicze informowały w grudniu, że tankowce przewoziły ok. 9,2 tys. ton mazutu, z których - jak początkowo sądzono - do wody wylało się około 40 procent.
Mazut jest ciężkim olejem opałowym, który przyjmuje stałą formę przy temperaturze 25 stopni i nie wypływa na powierzchnię wody, ale osiada na dnie lub pozostaje zawieszony w wodzie.
Źródło: PAP, tvnmeteo.pl
Źródło zdjęcia głównego: Reuters