Przez włoski region Marche prawie trzy tygodnie temu przeszła silna burza. Przyniosła niezwykle intensywne opady deszczu, a w konsekwencji - rozległe powodzie. Jest co najmniej 11 ofiar śmiertelnych. Służby wciąż poszukują 56-letniej kobiety, która wówczas zaginęła. Odnaleziono ciało jej córki, z którą razem jechały samochodem. Pogrzeb odbył się w niedzielę.
Niemal trzy tygodnie temu włoskie prowincje Ankona i Pesaro e Urbino w regionie Marche nawiedziły silne burze z ulewnymi opadami. Miejscami w ciągu dwóch-trzech godzin spadło 400 litrów wody na metr kwadratowy. Tak duże ilości deszczu w krótkim czasie nazywane są "bombami wodnymi". Ich konsekwencją były powodzie i podtopienia.
Zginęło co najmniej 11 osób. Jedna nadal jest poszukiwana.
>>> Więcej o powodzi we Włoszech: Wzrósł bilans ofiar powodzi we Włoszech. "Niesłychane ilości wody przyniosły chaos i śmierć"
Odnaleziony samochód
Po 19 dniach od tragedii służby wciąż poszukują 56-letniej kobiety. Według relacji świadków jej samochód, którym jechała z córką, porwała fala powodziowa. Kilka dni temu pomiędzy miejscowościami Corinaldo a Ostra Vetere odnaleziono zniszczone auto. W pobliżu znajdowało się ciało młodej kobiety. Jej pogrzeb odbył się w niedzielę. Znalazła się także torba z dokumentami jej matki.
Straż pożarna, przy wsparciu nurków, nieustannie przeczesuje okolicę, zwłaszcza koryto rzeki Nevola. Działania koncentrują się obecnie w rejonie miejscowości Barbara.
Strażacy opublikowali film z akcji.
Źródło: ENEX, lasicilia.it, tvnmeteo.pl