Na Morzu Śródziemnym, u wybrzeży Walencji, w ostatnim czasie zaobserwowano 40-tonowego płetwala zwyczajnego z ciężkim przypadkiem skoliozy. Obecność ssaka, będącego w takim stanie, zaniepokoiła tamtejsze organizacje zajmujące się ochroną zwierząt morskich.
Na nagraniu z drona, udostępnionym przez hiszpańską Straż Obywatelską, widać 40-tonowego płetwala zwyczajnego (Balaenoptera physalus), pływającego w pobliżu gminy Cullera. Po raz pierwszy zauważono go 4 marca.
Skolioza u płetwala
17-metrowego ssaka zbadali eksperci z organizacji Fundacion Oceanografic de Valencia. Stwierdzili, że zwierzę nie jest zaplątane, lecz cierpi na ciężką odmianę skoliozy.
Jak poinformowali na Facebooku eksperci, ze względu na rozmiar wieloryba, przebywanie na otwartym morzu i jego wadę rozwojową, nie było możliwe założenie nadajnika, który umożliwi jego śledzenie. Po kilku godzinach zwierzę jednak odpłynęło. Dodano jednak, że ze względu na wadę płetwal może ponownie pojawić się w tej okolicy w przyszłości.
Skąd choroba?
Zdaniem ekspertów, uraz u ssaka mógł powstać w wyniku zderzenia ze statkiem, który złamał grzbiet wieloryba.
- Termin "skolioza" odnosi się po prostu do nieprawidłowej bocznej krzywizny kręgosłupa - przekazał portalowi Live Science Jens Currie, główny naukowiec z organizacji Pacific Whale Foundation na Hawajach. - Przyczyna skoliozy może przybierać wiele form, ale najczęstszą jest tępy uraz - dodał.
Jak przekazał ekspert, jest prawdopodobne, że wieloryb "został niedawno uderzony przez statek". - Zdarza się, że duże wieloryby rodzą się ze skoliozą lub rozwija się ona u nich we wczesnych latach życia. Ale młode wieloryby z takim schorzeniem prawie nigdy nie dożywają dorosłości - dodał Currie.
Źródło: Reuters, sciencealert.com, livescience.com, tvnmeteo.pl