Jej dom otoczyło niemal sto szopów "domagających się jedzenia". Policja pokazała nagranie

szopy1
Szopy pracze w kijowskim zoo (nagranie archiwalne)
Źródło: Archiwum Reutera
Policja z amerykańskiego stanu Waszyngton interweniowała po zgłoszeniu kobiety, która została "zmuszona do ucieczki", gdy w pobliżu jej domu pojawiło się prawie 100 szopów praczy. Jak się okazało, dokarmiała te zwierzęta od dekad. Służby tłumaczą, dlaczego nie należy tego robić.

Biuro szeryfa hrabstwa Kitsap opublikowało w poniedziałek w mediach społecznościowych nagranie z okolic domu mieszkanki miasta Poulsbo. W materiale wyjaśniono, że kobieta, która dokarmia szopy pracze od 35 lat, zgłosiła, że otacza ją prawie 100 "głodnych" zwierząt. Zadzwoniła na numer alarmowy po tym, jak "została zmuszona do ucieczki" - czytamy we wpisie w mediach społecznościowych. "Kobieta twierdzi, że szopy często otaczają ją w dzień i w nocy, domagając się jedzenia" - podało biuro szeryfa. 

ZOBACZ TEŻ: Cztery niedźwiedzie weszły do ich domu, 74-latek poważnie ranny

Przestrzegają przed karmieniem szopów

Rzecznik Służby Ochrony Zasobów Rybnych i Dzikiej Przyrody stanu Waszyngton poinformował, że władze skontaktowały kobietę ze służbami zajmującymi się dzikimi zwierzętami. Sama zainteresowana powiedziała, że współpracuje już z traperem, który ma udzielić jej pomocy - przekazał portal stacji CBS News.

"Szopy, które są karmione przez ludzi, często przestają się ich bać i mogą stać się agresywne, gdy nie są karmione zgodnie ze swoimi oczekiwaniami" - wyjaśnia na swojej stronie amerykańska Służba Ochrony Zasobów Rybnych i Dzikiej Przyrody. Jak dodano, dokarmianie tych zwierząt przyczynia się również do koncentrowania się ich skupisk na małym obszarze. To "może powodować rozprzestrzenianie się chorób i pasożytów". 

Szopy z nagrania opublikowanego przez biuro szeryfa hrabstwa Kitsap
Szopy z nagrania opublikowanego przez biuro szeryfa hrabstwa Kitsap
Źródło: https://www.facebook.com/kitsapcountysheriff

ZOBACZ TEŻ: Jeleń w centrum miasta. "Dla niego to trauma". Nagranie

Szop pracz w Polsce

Szop to gatunek północnoamerykański, który celowo został sprowadzony do Europy i wprowadzony poza zasięg naturalnego występowania. "W Polsce był hodowany na fermach, a w 1945 r. prawdopodobnie około 100 osobników wypuszczono pod Morągiem" - czytamy w karcie informacyjnej gatunku opublikowanej w serwisie gov.pl. "Stabilne populacje występują przede wszystkim w zachodniej części kraju (województwa: lubuskie, zachodniopomorskie i dolnośląskie), ekspansja na pozostałą cześć Polski przebiega stosunkowo wolno. W północno-wschodniej Polsce także stwierdzono występowanie szopa, co może wskazywać, że szopy skolonizowały już prawie cały obszar kraju" - dodano w dokumencie.

Szop pracz (Procyon lotor)
Szop pracz (Procyon lotor)
Źródło: chrisroosfotografie/adobe stock

ZOBACZ TEŻ: "Usłyszał niepokojące stukanie" i zobaczył w aucie koziołka

Czytaj także: