Zdarzenie, opisywane przez lokalne media, miało miejsce 14 kwietnia na kempingu w hrabstwie Brevard na Florydzie. Po południu 72-letni mężczyzna został na nim zaatakowany przez aligatora, który odgryzł mu prawą nogę na wysokości kolana. Następnie zwierzę wycofało się do pobliskiego zbiornika wodnego, a o rannym mężczyźnie poinformowane zostały służby. 72-latek został śmigłowcem przetransportowany do najbliższego szpitala, nie przekazano informacji w jakim jest stanie.
ZOBACZ TEŻ: Usłyszał pukanie do drzwi. Otworzył, aligator ugryzł go w nogę
Aligator z nogą w pysku
Po przybyciu na miejsce policji oraz przedstawicieli stanowej Komisji Ochrony Ryb i Środowiska Naturalnego aligator został ponownie zauważony. Przebywał nadal na kempingu, a z jego pyska wystawała ludzka stopa - poinformowała lokalna stacja telewizyjna WESH będąca pododdziałem NBC News. Zwierzę, wraz z drugim przebywającym w pobliżu aligatorem, zostało zastrzelone. Ciała dwóch wywożonych z kempingu aligatorów pojawiły się później w mediach społecznościowych.
Według mieszkającego w okolicy Rona Peoplesa, aligatory wychodzą w okresie godowym z wody i znajdowane są w pobliżu domów oraz pod samochodami, "ponieważ przemieszczają się od jeziora do jeziora". - One zwyczajnie żyją tutaj, tak samo jak my. Musimy po prostu szanować je i być ostrożni - powiedział w rozmowie z WESH.
ZOBACZ TEŻ: Ponad dwumetrowy aligator kąpał się w prywatnym basenie
Autorka/Autor: mm
Źródło: People, Florida Today, WESH, NBC Miami
Źródło zdjęcia głównego: Beth Baisch/Adobe Stock | zdjęcie ilustracyjne