Floryda to jeden ze stanów słynących z największej populacji aligatorów w USA. Żyje tam ich ponad 1,3 miliona. Mieszkaniec miasta Daytona Beach takiego gościa zaraz za drzwiami wejściowymi do swojego domu się jednak nie spodziewał. Gdy je otworzył, zwierzę ugryzło go w nogę. Trafił do szpitala.
Według lokalnych mediów 56-letni Scot Hollingsworth, mieszkaniec miasta Daytona Beach na wschodnim wybrzeżu Florydy, oglądał w domu z żoną telewizję, kiedy usłyszał dobiegający z zewnątrz dźwięk przypominający pukanie do drzwi.
Jak mówił w rozmowie z jedną ze stacji telewizyjnych, od razu po tym, jak otworzył drzwi, coś ugryzło go w nogę. Jak opowiadał, było ciemno, więc w pierwszej chwili pomyślał, że mógł go zaatakować pies. Okazało się, że był to ponad 2,5-metrowy aligator.
"Podejrzewam, że zaskoczyłem aligatora tak samo, jak on zaskoczył mnie"
Mężczyzna został ugryziony w udo. Z ranami niezagrażającymi życiu został przewieziony do szpitala. Do zdarzenia doszło na początku marca. 56-latek wraca obecnie do zdrowia w domu.
- Podejrzewam, że zaskoczyłem aligatora tak samo, jak on zaskoczył mnie - stwierdził Hollingsworth.
Floryda to dom dla ponad miliona aligatorów
Na miejsce zostali wezwani również specjaliści ze stanowej agencji Florida Fish and Wildlife Conservation Commission (FWC). Aligator został schwytany i uśpiony. Jak wyjaśnia agencja, tak zwane uciążliwe aligatory są na Florydzie uśmiercane, co argumentuje "zdrową i stabilną" populacją tych zwierząt, których w stanie tym żyje około 1,3 miliona. Występują one we wszystkich 67 hrabstwach i zamieszkują wszystkie dzikie obszary. Na Florydzie i w sąsiedniej Luizjanie mieszka największa populacja tego gatunku w Stanach Zjednoczonych.
FWC tłumaczy, że aligatory przenoszone w inne obszary często próbują wrócić w miejsce, w którym zostały złapane, po drodze stwarzając zagrożenie dla ludzi, a także innych aligatorów. Według agencji musiałyby one zostać przetransportowane do odległych obszarów niezamieszkiwanych przez ludzi, które to obszary cechują się już "zdrowymi populacjami i które mają ustalone struktury społeczne". Jak wyjaśnia, "wprowadzenie na nie nowego aligatora najpewniej spowodowałoby walki, które prawdopodobnie doprowadziłby do śmierci któregoś z nich".
Agencja określa "uciążliwe" aligatory jako takie, które mierzą co najmniej 1,2 metra, a osoba wzywająca pomocy uważa, że osobnik taki stanowi zagrożenie dla ludzi, zwierząt i mienia. Zdarza się jednak, że mniejsze, które również znajdowane są na przykład w basenach lub garażach, także są usypiane. FWC prowadzi infolinię, pod którą mogą telefonować mieszkańcy zaniepokojeni obecnością aligatorów w swoim pobliżu. Wówczas w takie miejsce wysyłany jest "łowca uciążliwych aligatorów".
Stanowa agencja przypomina, że ludzie żyjący na terenach, gdzie występują duże populacje aligatorów, powinni zachowywać od nich bezpieczną odległość, nigdy ich nie karmić i pływać tylko w wyznaczonych miejscach.
Źródło: CNN, clickorlando.com, myfwc.com
Źródło zdjęcia głównego: Beth Baisch/Adobe Stock | zdjęcie ilustracyjne