Burze przeszły nad Turcją, przynosząc od weekendu porywiste podmuchy wiatru i obfity deszcz. Żywioł niszczył budynki oraz targał statkami w porcie - jeden z nich zatonął po uderzeniu w falochron, a większość jego załogi zaginęła. W powodziach zginęło co najmniej dziewięć osób.
Wskutek ulewnych deszczy, spowodowanych nimi podtopień i burz w trzech prowincjach Turcji zginęło łącznie dziewięć osób - poinformował w poniedziałek turecki minister spraw wewnętrznych Ali Yerlikaya. Poważne straty zanotowano w różnych częściach kraju - od północno-zachodniego wybrzeża po regiony położone na południowym wschodzie.
Fale cisnęły statkiem o falochron
Do poważnego wypadku doszło w niedzielę na Morzu Czarnym, niedaleko wybrzeża prowincji Zonguldak. Zakotwiczony u wejścia do portu Eregli statek Kafkametler został porwany przez wysokie fale i ciśnięty na falochron. Pojazd rozbił się, a 12-osobowa załoga wpadła do morza. Ratownikom udało się odnaleźć ciało jednego z marynarzy w poniedziałek nad ranem. Trwa akcja poszukiwawcza pozostałych członków załogi, w którą zaangażowano niemal 800 osób, 300 pojazdów, dwa samoloty, śmigłowiec i łodzie patrolowe. Utrudniają ją wciąż niekorzystne warunki pogodowe.
Turcja. Ofiary śmiertelne
Turecki minister dodał, że dodatkowo na terenie kraju wskutek załamania pogody zginęło osiem osób - trzy w prowincji Zonguldak, jedna w prowincji Batman i cztery w Diyarbakir.
W samej Zonguldak wiatr zerwał dachy z 57 szkół i 43 innych budynków, w tym z domów. Spore uszkodzenia zanotowano także w Diyarbakir, gdzie lokalne służby reagowania kryzysowego informowały o zawalonych domach, podtopieniach i osuwiskach błotnych. Tureckie władze przeznaczyły już na odbudowę 1,74 mln dol. - poinformował dziennik "Daily Sabah".
Źródło: PAP, Daily Sabah
Źródło zdjęcia głównego: x.com/AFADDiyarbakir