Niedźwiedzie atakują ludzi, a nawet wchodzą do domów. Apele do rządu

Niedźwiedź
Kilkumiesięczny niedźwiedź brunatny błąkał się przy drodze na Łotwie
Źródło: Facebook/Dabas aizsardzības pārvalde
Niedźwiedzie w Rumunii regularnie wchodzą na zamieszkane tereny, stwarzając zagrożenie dla ludzi i zwierząt hodowlanych. Żandarmeria okręgu Harghita w środkowej części kraju od początku roku musiała interweniować z tego powodu 357 razy. O zmniejszenie populacji zwierząt do "dopuszczalnych rozmiarów" zaapelowały do rządu władze regionu.

W zeszłym tygodniu na linię alarmową zgłoszono sześć przypadków pojawienia się niedźwiedzi w pobliżu siedzib ludzkich w Harghicie. To mniej niż na przykład we wrześniu, gdy w ciągu tygodnia zgłoszone zostały 22 przypadki, kiedy konieczne było przepędzenie zwierząt z miejsc zamieszkanych - poinformowała rumuńska agencja prasowa agencja Agerpres.

Poważna skala problemu

Skala problemu jest jednak poważna, a w ostatnim czasie regularnie pojawiają się apele o zwiększenie limitów odstrzału tych zwierząt, które coraz częściej stwarzają zagrożenie dla ludzi oraz zwierząt hodowlanych.

O podjęcie działań na rzecz zmniejszenia niedźwiedziej populacji do "dopuszczalnych rozmiarów" w ubiegłym tygodniu zaapelował do rządu przedstawiciel władz okręgu Harghita Borboly Csaba. Urzędnik mówił między innymi o tym, że w miejscowości Plaiesii de Jos mężczyzna zgłosił się do szpitala po tym, jak w zalesionym terenie zaatakował go niedźwiedź.

Źródło: Google Maps

Niedźwiedź zakradł się do domu i zdemolował kuchnię

Nie tylko w okręgu Harghita, ale również w innych regionach Rumunii zdarzają się przypadki, gdy niedźwiedzie wchodzą na teren ogrodów, szkół czy innych obiektów. W niektórych sytuacjach trzeba je przeganiać dwukrotnie.

Na początku czerwca jeden z niedźwiedzi wdarł się po wybiciu szyby w drzwiach balkonowych do jednego z domów w położonej koło Braszowa miejscowości Predeal w centrum kraju. Niedźwiedź w poszukiwaniu jedzenia zdemolował część kuchni.

We wrześniu w mieście Miercurea Ciuc niedźwiedź wszedł na dziedziniec szkoły, a następnie wdrapał się na drzewo. Podjęto decyzję o odstrzale, ponieważ zwierzę stało się agresywne. Kilka dni później w miejscowości Sotrile na południu Rumunii strażacy pomogli wydostać się niedźwiadkowi, który wpadł do studni. W lutym pisaliśmy o niedźwiedziu, który biegał po ulicach Sybina w środkowej części kraju.

W Rumunii żyje kilka tysięcy niedźwiedzi

Władze Rumunii przeprowadziły badanie dotyczące liczby niedźwiedzi w kraju. Okazało się, że jest ich co najmniej 3000, z których ponad 1000 nie ma właściwego siedliska i dlatego wkraczają na tereny zamieszkałe przez człowieka. Według niektórych źródeł liczba ta może jednak być znacznie wyższa.

W czerwcu resort środowiska nakazał odstrzał 500 niedźwiedzi brunatnych w związku z szybko rosnącą populacją tych zwierząt i częstymi przypadkami ich pojawiania się na terenach zamieszkanych przez ludzi.

Czytaj także: