Sezon pożarowy w Portugalii trwa. Tym razem ogień wybuchł w okolicach Lizbony w niedzielę. Z uwagi na to, że pożar zbliżył się do dzielnicy mieszkalnej, konieczne były ewakuacje i zamknięcie części dróg w pobliskiej gminie Mafra.
Jak podaje portugalski Narodowy Urząd Ochrony Cywilnej (ANEPC), ogień pojawił się o godzinie 15 w pobliżu miejscowości Malveira w gminie Mafra. Płomienie bardzo szybko rozprzestrzeniły się po okolicznych lasach, zbliżając się nawet do popularnego nadmorskiego kurortu Ericeira.
Dwa tuziny punktów zapalnych
Jak podały lokalne media, do walki z pożarem stanęło 331 strażaków wspieranych przez 87 samochodów gaśniczych i 6 samolotów-cystern. Mimo szybkiej reakcji służb ratunkowych, ogień rozprzestrzenił się na tyle szybko, że zagrażał dzielnicom pobliskich miast. Władze gminy Mafra podjęły decyzję o ewakuacji oraz zamknięciu części dróg prowadzących przez teren gminy. Łącznie swoje domy opuścić musiało kilkaset osób, w tym 30 podopiecznych jednego z domów spokojnej starości.
W poniedziałek rano strażacy poinformowali, że ogień w okolicach Mafry został opanowany, ale nie ugaszony. W Portugalii jest obecnie około kilkanaście aktywnych pożarów, a jeden z najpoważniejszych szaleje w dystrykcie Santarém, gdzie w poniedziałek rano z żywiołem walczyło ponad 600 strażaków wspieranych przez 167 samochodów gaśniczych. W wyniku pożaru w okolicach Ourém dwie osoby zostały ranne.
Ogień nie przestanie szaleć
Jak podkreśla portugalska agencja meteorologiczna (IPMA), kraj znajduje się obecnie w stanie suszy stulecia. Prawie cały obszar kraju objęty jest stanem suszy hydrologicznej, co sprzyja powstawaniu pożarów. Wiele szkód wywołuje również działalność człowieka, zarówno ta nieumyślna, jak i celowa - w krajach Półwyspu Iberyjskiego stosunkowo często zdarzają się podpalenia. Sytuację może pogorszyć również prognozowany na początku sierpnia powrót ponad 40-stopniowych upałów.
Źródło: PAP, RTP, CNN Portugal, Expresso, Fogos.pt