Do ogrodu zoologicznego w Lipsku wróciła małpa, która została skradziona z niego w Wielkanoc. Siedzące na drzewie zwierzę zauważył w czwartek rano mieszkaniec tego niemieckiego miasta. Policja wszczęła dochodzenie.
Małpa została skradziona z wybiegu podczas włamania w nocy z soboty na Niedzielę Wielkanocną - informuje portal stacji ZDF.W czwartek rano na policję zgłosił się biegacz. Powiedział, że zauważył małpę na drzewie. Zespół zoo natychmiast wyruszył na jej poszukiwana. W międzyczasie małpa wbiegła do pobliskiego bloku mieszkalnego, gdzie została złapana na klatce schodowej.
Tego samego dnia opiekunowie zwierząt przywieźli 15-letnią samicę o imieniu Ruma z powrotem do zoo w czwartek. Była osłabiona, ale bez szwanku.
Wszczęto dochodzenie
Policja rozszerzy teraz swoje dochodzenie na dzielnicę Reudnitz, w której znaleziono małpę. Jak powiedział starszy kustosz zoo, Johannes Pfleiderer, makak lwi został prawdopodobnie wypuszczony w pobliżu miejsca, w którym został znaleziony. Chociaż zwierzę mogło samodzielnie przemieszczać się z drzewa na drzewo, jest mało prawdopodobne, aby pokonał kilka kilometrów przez miasto. Policja prowadzi dochodzenie w sprawie podejrzenia szczególnie poważnej kradzieży.
"Nie mogą przetrwać samotnie"
Małpa znów jest ze swoim 12-letnim partnerem Yenurem. "Widać, że jest szczęśliwa, że wróciła do domu" - oznajmiło zoo.
- Makaki lwie nie mogą przetrwać samotnie - stwierdził ekspert od małp i behawiorysta Patrick van Veen, cytowany przez portal dziennika "Bild" .
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Facebook/Zoo Leipzig