Temperatura wody w Morzu Adriatyckim na wybrzeżu Chorwacji tego lata dochodzi do niemal 30 stopni Celsjusza. Specjaliści ostrzegają przed skutkami takiego ocieplenia w dłuższej perspektywie. - Sytuacja będzie się pogarszać, przez co szybko staniemy się Morzem Czerwonym - ostrzegł meteorolog Duszko Kraljev.
Chorwacja mierzy się z kolejną falą upałów, zmuszającą do poszukiwania orzeźwienia w morzu. Nie zawsze jednak będzie to dobrym rozwiązaniem, ponieważ temperatura wody jest również w tym roku niepokojąco wysoka - zauważa telewizja N1.
W czwartek w Puli na północy Chorwacji nad ranem temperatura wody wynosiła 29 stopni Celsjusza, a w Rovinju odnotowano 28 st. C. Tylko w kilku miejscach kraju temperatura morza spadła tego dnia poniżej 27 stopni. Natomiast w lipcu nieopodal Dubrownika odnotowano najwyższą w historii Chorwacji temperaturę morza. 15 lipca woda w okolicach tego miasta osiągnęła tam dokładnie 29,7 st. C. Dotychczasowy rekord z lipca 2015 roku wynosił 29,5 st. C i pochodził z okolic wyspy Rab.
"Sytuacja będzie się pogarszać""
Jak oceniają meteorolodzy, tego lata temperatura w chorwackiej części Adriatyku będzie o trzy do pięciu stopni wyższa niż zwykle. Eksperci ostrzegają, że ocieplenie w dłuższej perspektywie będzie miał negatywny wpływ na morską florę i faunę.
- Sytuacja nad wybrzeżu Chorwacji będzie się pogarszać, przez co szybko staniemy się Morzem Czerwonym (znajdujące się między Afryką a Półwyspem Arabskim - red.), gdzie temperatura morza przez cały rok utrzymuje się na poziomie 30 stopni Celsjusza - powiedział chorwacki meteorolog Duszko Kraljev, komentując kolejną w tym sezonie falę gorąca.
W piątek w kraju obowiązuje czerwony alert pogodowy, co oznacza "wyjątkowo niebezpieczną" pogodę. Termometry mogą wskazywać w niektórych miejscach nawet 38 stopni Celsjusza.
Źródło: PAP, tvnmeteo.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP/PIXSELL